Kontrowersje związane z tzw. ustawą wiatrakową są wskazywane jako pierwsze potknięcie bardzo prawdopodobnego przyszłego rządu Donalda Tuska. Są tu zasady liberalizujące budowę farm wiatrowych, w tym minimalną odległość wiatraków od domów w zależności od emitowanego przez nie hałasu. I pojawia się odległość, 300 metrów od domu.W Niemczech odległość to .... 1000 metrów. I m.in. o tym było w programie, którego jednym z gości był poseł z Biłgoraja reprezentujący PSL, czyli prawdopodobnie przyszły rząd. Czy wiatraki na Ziemi Biłgorajskiej to rzeczywiście aż takie zagrożenie dla polskiego rolnictwa? Czy stracimy polską suwerenność? Czy nie będziemy mogli produkować i hodować, oraz inwestorzy narzucą nam rozwiązania, do których będziemy musieli się podporządkować? Bo takich głosów było sporo. -Proszę się nie obawiać, że dla rolnictwa będzie gorzej, bo nie wiem czy gorzej już może być- - mówił poseł z Ziemi Biłgorajskiej, Wiesław Różyński. Prawo i Sprawiedliwość już okrzyknęło projekt mianem "lex wiatrak", "lex Siemens" i "lex Kloska", zażądało też powołania komisji śledczej. Politycy PiS mówią o lobbystycznych naciskach zachodnich producentów turbin wiatrowych i realizacji niemieckich interesów w Polsce. Nieoficjalnie wiadomo, że decyzją Donalda Tuska ustawa wiatrakowa będzie wstrzymana: - Przepisy dotyczące stawiania turbin wiatrowych mają zostać wyłączone z ustawy zamrażającej ceny prądu i złożone w Sejmie jako nowy, odrębny projekt - informuje Onet.
Awantura w telewizji! Poseł z Biłgoraja starł się o wiatraki
Opublikowano: Aktualizacja:
Autor:
reklama
Przeczytaj również:
Wiadomości Biłgorajskie
reklama
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ
reklama
Komentarze (0)