reklama
reklama

Bar we Frampolu zapadł się w ciemnościach: "Przyjechali i odcięli prąd!"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Bar we Frampolu zapadł się w ciemnościach: "Przyjechali i odcięli prąd!" - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Biłgorajskie
reklama

Pan Daniel "Queen Bar" we Frampolu prowadzi  od 2019 roku. Wtedy też wynajął  od  Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska" we Frampolu lokal, w którym z powodzeniem prowadził swój biznes do 12 września 2022, kiedy to dostawca energii  odciął pana Daniela od prądu.
 
-Teraz biznes stoi, ja ZUS muszę płacić, bo  oni sobie przyjechali i ze słupa prąd  odcięli - tłumaczy pan Daniel.
Pan Daniel umowę najmu lokalu podpisał z Prezesem "GS-u". Przedsiębiorstwo od kilku miesięcy jest w stanie likwidacji i zarządza nim likwidator, który w maju wypowiedział umowę najmu właścicielowi baru. Najemca nie zgadza się z decyzją likwidatora, twierdząc, że "GS" nie jest właścicielem budynku, stojącego na działce gminnej. Zdaniem pana Daniela prąd odłączony został bezprawnie.
  O likwidacji "GS-u" we Frampolu przeczytasz tutaj: https://gazetabilgoraj.pl/trzesienie-ziemi-we-frampolu-sklepy-juz-zamkniete-pracownicy-na-bruk/  
[caption id="attachment_651778" align="alignleft" width="334"] Lokal świeci pustkami, bo bez prądu nie da się normalnie funkcjonować[/caption]
-Nie wiem na jakiej podstawie odłączyli mi prąd, kto im kazał. Od tygodnia lecimy na agregacie, ale tylko po to, żeby uratować to, co zostało w lodówkach. Bez prądu nie ma mowy o przyjmowaniu klientów czy nawet wywiązywaniu się ze wcześniejszych zobowiązań kateringowych. Organizowałem tutaj stypy, urodziny, cateringi dla firm.  Mam zarezerwowane terminy na komunie  na przyszły rok.  Nie mam pojęcia co teraz zrobić  - mówi zrezygnowany przedsiębiorca, który przez ostatni tydzień biega po urzędach i instytucjach w poszukiwaniu pomocy.
-Byłem kilka razy w PGE w Zamościu. Najpierw mówią, że nie powinni odłączać, później, że już mnie z powrotem nie podłączą. Jako najemca lokalu niewiele mogę zrobić - tłumaczy mężczyzna. 
   
Pan Daniel nie miał podpisanej bezpośredniej umowy z PGE. Opłaty za energię elektryczną uiszczał na konto GS-u.
O przyczyny odcięcia pana Daniela od prądu chcieliśmy zapytać likwidatora GS-u, jednak nie udało nam się z nim skontaktować.
Skoro w sprawę wplątany został Urząd Gminy Frampol jako właściciel działki, na której posadowiony jest lokal będący przedmiotem sporu, zapytaliśmy burmistrza Frampola, Józefa Rudego, co Urząd wie w tej sprawie i czy jest w stanie pomóc przedsiębiorcy:
- Gmina Frampol nigdy nie była właścicielem tego lokalu. Mało tego, teraz toczy się sprawa w Sądzie w Biłgoraju, gdzie stronami są Gminna Spółdzielnia "Samopomoc Chłopska" w likwidacji oraz Gmina Frampol,  dotycząca przyznania praw  do użytkowania tego lokalu. Sprawa została założona  na wniosek likwidatora, który dotychczas użytkował ten budynek.  Budynek  posadowiony jest na Rynku we Frampolu, więc właścicielem działki rzeczywiście  jest gmina Frampol. Co do ustalenia kto jest właścicielem lokalu, musimy poczekać na wyrok sądu - tłumaczy burmistrz Józef Rudy,który zapewnia, że rozumie problem przedsiębiorcy, jednak nie może w tej sprawie nic zrobić, gdyż gmina nie jest dostarczycielem prądu i to nie gmina go odłączyła. Co dalej z Queen Bar we Frampolu?
               
Pan Daniel nie ma pojęcia co robić dalej, biega po urzędach i instytucjach, liczy na pomoc i znalezienie wyjścia z sytuacji, klienci zastanawiają się co się dzieje, a frampolska "Królowa baru" zapadła się w ciemnościach....
  Zobacz także: https://gazetabilgoraj.pl/frampol-prosi-mieszkancow-o-pomoc-zdjecia/

reklama
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

TestBilgorajopis Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama