Zdobyła pani najwięcej głosów ze wszystkich kandydatów w powiecie, poprawiła swój własny wynik sprzed czterech lat, ale to nie wystarczyło, by zdobyć mandat... Faktem jest, że otrzymałam więcej głosów od mieszkańców powiatu niż cztery lata temu, co cieszy i pokazuje, że moja praca została doceniona i zauważona. Jeśli chodzi o mandat, to myślę, że każdy, kto startuje w jakichkolwiek wyborach, musi mieć świadomość, że wyborcy powierzają nam tę odpowiedzialną pozycję na określony czas, czego byłam świadoma. Po upływie kadencji trzeba stanąć przed swoimi wyborcami i jeżeli czegoś nie udało się zrealizować, to trzeba o tym powiedzieć, a nawet przeprosić. Uważam, że zrealizowałam swoje założenia, dlatego z odwagą wystartowałam po raz kolejny. W mojej ocenie byłam posłem, który rzetelnie pracował na rzecz naszego regionu. Kampania wyborcza była ciężka? Na pewno inna niż poprzednia, czy też kampanie przed wyborami samorządowymi. Powiat biłgorajski stał się "kąskiem" dla kandydatów, którzy liczyli na elektorat prawicowy. W porównaniu do okolicznych okręgów, materiałów wyborczych na naszym terenie było bardzo dużo, dużo też było niszczonych. Ale i działania, z jakimi się spotkałam, były, powiedzmy, zaskakujące. Starałam się spotykać z mieszkańcami, poznać oczekiwania na kolejne lata, przekonywać nieprzekonanych. Ale w stosunku do mnie pojawiły się działania, które w moim mniemaniu były niewłaściwe, było wiele hejtu i dotkliwych komentarzy. Mówi pani ogólnie o "niepochlebnych działaniach". Ale tajemnicą Poliszynela jest, że przerwano pani spotkanie wyborcze, a na kilka dni przed zakończeniem kampanii w Internecie pojawiły się treści dotyczące pani i lokalnych działaczy PiS-u, które mogły zaważyć na wyniku głosowania. To prawda, że przerwane zostało moje spotkanie z wyborcami, została wezwana policja. Były incydenty, które musiałam zgłosić na policję, zostało wszczęte postępowanie prokuratorskie. Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca, niestety pozostał pewien niesmak po tej kampanii. Coraz częściej zauważam, że niektórzy uważają, że można bezkarnie i anonimowo komentować, obrażać i niszczyć wizerunek drugiego człowieka, ja takim praktykom mówię stanowcze nie. Uważam, że nikt nie ma prawa obrażania drugiego człowieka, czy jego najbliższego otoczenia. Idąc do polityki, trzeba mieć świadomość, że krytyka jest jak najbardziej dozwolona i na krytykę trzeba się godzić. Ale hejt, obrażanie członków rodziny, wyciąganie osobistych spraw czy publikowanie absurdalnych zarzutów nie może mieć miejsca ani społecznej aprobaty. (...) Czym teraz zajmie się Beata Strzałka? Wybory samorządowe? Jak podsumowuje swoje cztery lata w Sejmie? Co sądzi o trójce nowych posłów z Ziemi Biłgorajskiej?
Beata Strzałka: Byłam posłem, który rzetelnie pracował na rzecz naszego regionu
Opublikowano: Aktualizacja:
Autor:
reklama
Przeczytaj również:
Wiadomości Biłgorajskie
reklama
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ
reklama
Komentarze (0)