Napływają do nas z pozoru ciekawe, ale w rzeczywistości smutne wiadomości z Tarnogrodu. Pod przychodnią dentystyczną, przy głównej ulicy 3 Maja w Tarnogrodzie, od kilku dni mieszka ... bocian.
Bocian zamieszkał ... na parkingu
Sytuacja nie jest jednak ciekawa, bo przecież bocian nie może mieszkać na parkingu. Mieszkańcy Tarnogrodu już nawet dokarmiają ptaka, a w międzyczasie próbują znaleźć odpowiednią instytucję, która zapewni mu opiekę.
Po wielu nieudanych próbach, postanowili skontaktować się z nami:
-Dzwoniliśmy już do kilku stowarzyszeń zajmujących się bocianami, do Parku Narodowego, do ZOO, do Gminy i nic. Problem jest z transportem. Ale najpierw trzeba go jeszcze złapać. Może Wam uda się znaleźć odpowiednią instytucję, która zajmie naszym bocianem? - pyta mieszkanka Tarnogrodu.
Wśród ludzi zginie
Zadzwoniliśmy do najbliższej jednostki stowarzyszenia "Szansa dla Bociana" w Kozubszczyźnie. Okazuje się, że wiedzą już o sytuacji boćka z Tarnogrodu ... i czekają na niego.
- Już od soboty ludzie się z nami kontaktują i informują, że ten bocian tam chodzi - mówi nam Kamil Piwowarczyk ze Stowarzyszenia "Szansa dla Bociana"
Zauważa przy tym, że sytuacja jest dziwna, bo z natury bociany stronią od ludzi:
-Z mojego doświadczenia wynika, że to bocian, który najprawdopodobniej został przez ludzi wychowany i on pomylił nieco instynkty, dlatego garnie do ludzi. Typowy, dziki bocian nigdy nie przyleciałby pod budynek i nie przebywałby w takim miejscu - wyjaśnia.
Na boćka czekają już w Kozubszczyźnie
Co więc powinni zrobić mieszkańcy Tarnogrodu, którym los bociana nie jest obcy?
-Trzeba go odłowić, żeby on trafił do nas do Ośrodka Rehabilitacji i aby zdziczał, bo taki oswojony bocian w grupie innych bocianów zdziczeje - wyjaśnia Piwowarczyk i dodaje, że oswojone bociany giną.
Problem stanowi jednak transport. Kto ma zawieźć bociana do oddalonego około 140 km Ośrodka?
-Obowiązkiem gminy jest odłowienie takiego ptaka i przetransportowanie go do Ośrodka. Do Ośrodka trafiają bociany z odległych zakątków gmin województwa lubelskiego -
wyjaśnia Piwowarczyk.
Rzeczywiście, ustawa o samorządzie gminnym mówi wyraźnie, że zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty, należy do zadań własnych gminy.
"W szczególności zadania własne obejmują sprawy: ładu przestrzennego, gospodarki nieruchomościami, o
chrony środowiska i przyrody oraz gospodarki wodnej"
Niech ktoś się nad nim zlituje i przywiezie go do nas
Zadzwoniliśmy do Urzędu Miasta Tarnogrodu, by zapytać, czy wiedzą o nowym "mieszkańcu" miasta.
Tomasz Legieć, Zastępca Burmistrza Tarnogrodu potwierdza, że Gmina o boćku na 3 Maja wie i podjęte zostały już starania i czynności w celu zabezpieczenia i dowiezienie ptaka do Ośrodka. Zastępca Burmistrza zauważa, że procedury związane z dzikimi zwierzętami, są zupełnie inne niż w przypadków psów czy kotów. Potwierdza, że ewentualny transport leży po stronie gminy, ale problematyczne są kwestie związane z finansowaniem leczenia i pobytu dzikich zwierząt w Ośrodkach Rehabilitacyjnych.
Kamil Piwowarczyk z Ośrodka "Szansa dla Bociana" podkreśla, że pobyt bociana w Ośrodku Rehabilitacyjnym nie będzie się wiązał dla gminy z żadnymi kosztami, oprócz transportu.
-Nikt nie będzie tutaj wystawiał nikomu faktury. Po prostu nie ktoś się nad nim zlituje i przywiezie go do nas. To wszystko. Ten bocian musi jak najszybciej znaleźć się wśród innych dzikich bocianów, bo inaczej zginie -
przedstawiciel "Szansa dla bociana"
Z uwagą będziemy śledzić i informować, jak zakończy się historia tarnogrodzkiego boćka.
Komentarze (0)