- W listopadzie Palikot przyznał, że dwa jego domy zostały przejęte na zaspokojenie jednego z wierzycieli. Wskazał, że były one warte ok. 7 mln zł. Mowa tu o nieruchomości w Warszawie oraz w Mięćmierzu, urokliwej i prestiżowej okolicy Kazimierza Dolnego - informuje WP. "Rzeczpospolita" podawała, że w ubiegłym tygodniu minął termin, do którego Janusz Palikot miał spłacić zadłużenie jednego z kilku tysięcy wierzycieli. Jeden z nich pożyczył grupie Palikota ponad 1 milion złotych, a teraz próbuje w niekonwencjonalny sposób odzyskać te pieniądze - ogłosił licytację maszyny do dealkoholizacji piwa należącej do firmy Tenczynek Bezalkoholowy - czytamy w Wyborczej. Co na to sam Janusz Palikot? - Działania instytucji wciąż nie są formalne - nie ma pism, nie ma informacji do nas, nie ma zapytań, kontroli czy rozmów. Za pomocą mediów te instytucje (wiadomo, że obsadzone przez PiS) zaczynają przez selektywnie wybranych dziennikarzy komentować sytuację, mówiąc ogólnikowo, że są zaniepokojeni, czy przyglądają się - nic formalnego. Tak wygląda normalna gra na spadek wartości Spółki i do tego zaczęło dochodzić -tłumaczy biłgorajanin w swoich mediach społecznościowych
Czarne chmury nad biznesmenem z Biłgoraja
Opublikowano: Aktualizacja:
Autor:
reklama
Przeczytaj również:
Wiadomości Biłgorajskie
reklama
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ
reklama
Komentarze (0)