Kilka dni temu pisaliśmy o bezpodstawnie zwolnionej pracownicy Starostwa, która po wielu miesiącach walki, otrzymała w końcu zasądzone odszkodowanie. O sprawie pisaliśmy TUTAJ
Dlaczego urzędniczka ze starostwa w Biłgoraju straciła pracę?
Opublikowano: Aktualizacja:
Autor:
![Dlaczego urzędniczka ze starostwa w Biłgoraju straciła pracę? - Zdjęcie główne](https://storage.googleapis.com/wydawnictwowspolnota-pbem/gazetabilgorajska/import/wp-contents/2023/03/powiat.jpg)
reklama
Przeczytaj również:
Wiadomości Biłgorajskie
reklama
Temat wypłaty odszkodowania powrócił na czwartkowej sesji Rady Powiatu.
Radny Jerzy Krasoń, przy punkcie obrad dotyczącym zmian w budżecie zauważył, że zabezpieczono kwotę 24 tys 877 zł z na wypłatę odszkodowania dla zwolnionej pracownicy, pani W.
Radny wnioskował, by taką samą kwotę zabezpieczyć od razu na wypłatę odszkodowania dla zwolnionego kierowcy, pana S.
O sprawie zwolnionego kierowcy pisaliśmy tutaj: https://gazetabilgoraj.pl/bezpodstawnie-zwolniony-kierowca-starostwa-nadal-walczy-o-odszkodowanie-czy-zlozona-przez-niego-skarga-cos-zmieni/
Jednak to radny Michał Dec zaskoczył skarbnika i większość radnych swoim wnioskiem:
-Ja bym poszedł jeszcze dalej za wnioskiem kolegi i tę kwotę zwiększył trzykrotnie, dlatego, że kolejny pracownik Starostwa powiatowego, pani Ż. również wygrała w pierwszej instancji i sąd zasądził odszkodowanie dla tej pani. Z tego co mi wiadomo, to Starostwo Powiatowe złożyło apelację - poinformował Dec, który złożył wniosek o przemnożenie zabezpieczanej na odszkodowania kwoty przez trzy.
Radca prawny Piotr Cyran zakwestionował możliwość zgłoszenia w taki sposób zmian w budżecie jako wniosku:
-Taki wniosek musiałby mieć źródła finansowanie i wiele innych elementów. To nie może być tak, że przesuwamy sobie środki hipotetyczne, że mówimy o jakiejś trzykrotności bez wskazywania konkretnej kwoty, bez źródła finansowania i konsekwencji dla budżetu. Tu chodzi o kwestie formalne - wyjaśnił radca prawny.
W lipcu 2022 zwolniona pracownica złożyła zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Biłgoraju o możliwości popełnienia przestępstwa przez Starostę Biłgorajskiego, który jej zdaniem - nie wykonuje wyroku sądu pracy. Prokuratura Okręgowa w Zamościu przekazała sprawę do Prokuratury Rejonowej w Krasnymstawie. Ta jednak odmówiła wszczęcia postępowania. Kobieta złożyła więc zażalenie na decyzję prokuratury do sądu karnego w Biłgoraju, który 24 listopada 2022 uchylił zaskarżone postępowanie w części dotyczącej niewykonania wyroku.
Radny Dec podczas sesji Rady Powiatu odczytał fragment uzasadnienia sądu, z którego wynikało, że:
"orzeczenie zasądzające na rzecz skarżącej odszkodowanie w obecności sądu było wykonalne. (...) Również w ocenie sądu, dokonano niewłaściwych ustaleń faktycznych związanych z faktem zwrócenia się starosty biłgorajskiego do pokrzywdzonej z projektem ugody. Powyższe świadczyłoby o intencjach starosty ugodowego rozstrzygnięcia sporu z byłym pracownikiem starostwa, gdyby projekt ugody został przedstawimy pokrzywdzonej na krótko po uprawomocnieniu się wyroku i opatrzeniu go klauzulą wykonalności, a nie już, gdy podejrzewany jest świadomy złożenia zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa i zainteresowania jego postępowaniem organów ścigania"
Piotr Cyran, radca prawny starostwa stoi na stanowisku, że w tej sprawie orzeczenie sądu karnego ma znaczenie drugorzędne oraz że cytowanie orzeczenia, które nie kończy sprawy, a zostało przekazane do prokuratury do ponownego rozpatrzenia, jest niecelowe. Zdaniem radcy sąd karny nie ma mocowania do weryfikowania tego, jak prowadzona ma być egzekucja oraz do oceny, czy tytuł wykonawczy wydany jest prawidłowo. Podkreśla, że kluczowe znaczenie ma wspomniany tytuł wykonawczy, który nadal nie został zmieniony, a pomimo to komornik dokonał egzekucji.
-To ciąganie pani W. po sądach, po komornikach, to było niepotrzebne, ale tak prowadziliście sprawę. Ja chcę tylko dopowiedzieć, że pani W. zostały już wypłacone pieniądze z budżetu powiatu w kwocie tej, która jest zapisana w dzisiejszej uchwale, która właśnie została podjęta. I następne osoby też będą się domagać i to im się należy - odpowiedział radny Dec.
Do sprawy odniósł się Andrzej Szarlip, starosta biłgorajski, który podkreślił, że w jego ocenie przywoływanie po raz kolejny sprawy odszkodowań ma podłoże polityczne:
-Pani, która została zwolniona, została zwolniona dlatego, że wyprosiła wicestarostę z pokoju, że krzyczała na mnie jako na przełożonego w moim gabinecie, że nie chciała wykonywać moich poleceń służbowych. I tylko dlatego. Tutaj nie ma żadnego podtekstu. I nie została zwolniona od razu, tylko 3 miesiące po tym, jak kazała zamknąć panu Staroście Rogali drzwi z drugiej strony, kiedy je otworzył, słysząc kłótnię w moim gabinecie. Myślę, że każdy z państwa dyrektorów, czy prywatny pracodawca postąpił by na moim miejscu podobnie - wyjaśnił Szarlip.
Wicestarosta Tomasz Rogala potwierdził, że został wyproszony przez zwolnioną kobietę z gabinetu.
Starosta podkreślał, że szanuje wyrok sądu i od początku chciał załatwić sprawę polubownie, ale nie mógł ze względów proceduralnych:
-To jest sprawa typowo polityczna. Nie ma zaangażowania radnych opozycyjnych w sprawy merytoryczne. Niektórzy radni opozycyjni nie rozmawiają ze mną w ogóle na tematy inwestycyjne, nie chcą tych rozmów, a zajmują się tylko i wyłącznie polityką - oświadczył Szarlip.
-Ci zwolnieni, nie ważne, czy są z Platformy czy z PIS-u, zawsze będę bronić człowieka, bo taki już jestem i taki będę - odparł radny Dec.
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
Komentarze (0)