Już raz się udało. Dwa lata temu mieszkańcy Biłgoraja i okolic uzbierali ogromną kwotę pieniędzy, by Kuba Pawęzka z Biłgoraja mógł polecieć na operację ratującą życie do USA. Teraz chłopiec znów potrzebuje naszej pomocy. Na kolejną operację potrzeba ponad 800 tys zł. Czas leci, a zbiórka stoi w miejscu.
Mama Kuby sama zbiera pieniądze i prowadzi licytacje. Dziś na grupie z licytacjami zamieściła dramatyczny apel: -Myślałam,że będę na tyle silna fizycznie i psychicznie żeby pociągnąć samej tą grupę. Myślałam,że dam sobie radę.. niestety Mam troje dzieci,Kubuś wymaga stałej opieki,jestem w 8 miesiącu ciąży...moje siły się wyczerpały...Przeprowadzę jeszcze ostatnie licytacje jakie do mnie napłynęły od innych,zrobię to w przyszłym tygodniu i na tym koniec. Opadłam z sił już całkowicie,dobija mnie to ,że do operacji może nie dojść.Może motywowało by mnie to, że dzięki licytacjom pasek na zbiórce się zieleni ,niestety zbiórka idzie bardzo powoli....mamy dopiero 10%Zostaje mi chyba już tylko modlitwa i nadzieja bo ta umiera ostatnia. Dziękuję Wam wszystkim za pomoc,za każdy grosz i za zaangażowanie - napisała na grupie Licytacje dla Kubusia Pawęzka-kolejna operacja kręgosłupa, Elwira Surmanowicz, mama Kuby O tragicznej sytuacji Elwira Surmanowicz, mama Kuby, opowiadała nam w rozmowie kilka tygodni temu ZOBACZ TUTAJ Jeżeli ktoś z naszych czytelników chciałby wesprzeć panią Elwirę w prowadzeniu licytacji i mógł przejąć od niej część obowiązków z tym związanych, prosimy o kontakt bezpośrednią z mamą Kubusia poprzez facebookową grupę. Przypomnijmy historię Kuby, którą opowiada jego mama:
Kubuś Pawęzka przyszedł na świat w 2018 roku, w 33 tygodniu ciąży. Za wcześnie nawet dla zupełnie zdrowego dziecka. W tamtym czasie świat stanowił dla niego ogromne zagrożenie, a dzień narodzin był pierwszym dniem ogromnej walki! Diagnozy, jakie padały, to m.in. wada serca, zwiększone ciśnienie płucne, problem z oddychaniem (intubacja), uogólniony, kilogramowy obrzęk ciałka, wada stóp, zwichnięte biodra, zwichnięte stawy łokciowe, wrodzona skolioza, przepukliny, padaczka. W roku 2021 w sierpniu Kubuś razem ze mną poleciał do Miami na operację, jaka uratowała mu życie i w zupełności je odmieniła. Dr Feldman wstawił w maleńki organizm pręt rosnący magnetyczny. Dzięki temu kręgosłup Kuby stał się dużo prostszy, narządy wewnętrzne znów trafiły na swoje miejsca, płuca się rozprężyły, serduszko podjęło prawidłową pracę, wymioty, które miały miejsce po każdym posiłku, odeszły w zapomnienie, choroby płuc, infekcje to przeszłość, wszystko to dzięki operacji. Jednak Kubuś, żeby żyć, oddychać, funkcjonować tak, jak dotychczas, musi przejść kolejną operację wstawienia pręta rosnącego. Pręta, który będzie większy i na dłużej zostanie z KubusiemKolejna operacja może być potrzeba już niebawem. Za niecałe 2 tygodnie Kubusia czeka wizyta kontrolna, która zaważy o jego losie: -Wizytę kontrolną u dra Feldmana mamy 20 listopada. Wtedy będzie wiadomo ile dokładnie zostało nam czasu. Kuba dużo urósł, a to nie wróży dobrze bo wtedy pręt trzeba będzie wydłużyć bardziej a to skraca nam czas...- mówi mama Kuby Kubusia można wesprzeć wpłacając darowizny na jego zbiórkę: ZBIÓRKA KUBY Aktualne licytacje prowadzone są tutaj: LICYTACJE DLA KUBUSIA