Intruz w gminie Biłgoraj. Bezradna mieszkanka prosi o pomoc (foto)

- Sprawa jest na tyle poważna ze względu na sąsiadującą obok szkołę oraz szkody, które pozostawia nasz podwórkowy przyjaciel. Oczywiście nie zostawiłam sytuacji bez powiadomienia odpowiednich służb. Sytuację na początku skonsultowałam z pracownikiem nadleśnictwa, który polecił kontakt z Wydziałem Ochrony Środowiska w Zamościu, który odesłał mnie do RDOŚu w Lublinie, który odesłał mnie do Gminy w Biłgoraju, która odesłała mnie z powrotem do Lublina, który odesłał mnie z powrotem do naszej Gminy - informuje Nową Gazetę Biłgorajską, mieszkanka Hedwiżyna. Diana dostała za to ciekawe ... porady od ekspertów z Wydziału Ochrony Środowiska: - Wszystkie drzewka otoczyć siatką (świetny pomysł gdybym miała ich 5 a nie 500) i czekać aż sobie pójdzie. -Zamknąć bramę :) -Głupoty Pani opowiada, to niemożliwe, żeby to był bóbr. -A może na Straż pani zadzwoni? -My się tym nie zajmujemy. Gmina ma na środki. -Gmina nie ma na to środków. - Łącznie wykonałam dzisiaj 11 telefonów. Każdy umywa ręce i zgania odpowiedzialność na inny Urząd. Tak naprawdę zdobyłam informację tylko i wyłącznie na temat odszkodowania, które mogę uzyskać. Bóbr dalej żyje w nowym dla siebie środowisku żywiąc się na moim drzewkach. Apeluje o pomoc, ja już naprawdę nie wiem co powinnam robić. Może ktoś z mieszkańców powiatu miał podobny problem? Jak udało się go rozwiązać? - pyta bezradna mieszkanka Hedwiżyna. Ktoś ma pomysł? Napiszcie w komentarzach na naszym fb, lub mailowo: nowa@gazetabilgoraj.pl