Jak Ksiądz odkrył swoje powołanie kapłańskie?
– Byłem wzorowym ministrantem. Od razu po Pierwszej Komunii św. zostałem ministrantem. W każdą niedzielę służyłem do wszystkich Mszy św. i codziennie przez cały tydzień. W szkole nazywano mnie "Ksiądz", więc dziewczyny stroniły ode mnie (śmiech). Od początku wiedziałem, że chcę być księdzem. Rodzice wspierali mnie w mojej decyzji. Poszedłem do seminarium w Przemyślu we wrześniu 1982 r. Po 2 miesiącach jako kleryk dostałem kartę powołania do wojska.
Opowie Ksiądz o swojej służbie w wojsku?
– Dokładnie 3 listopada 1982 poszedłem w kamasze. Trafiłem do batalionu kleryckiego w Bartoszycach. To była taka forma walki państwa z Kościołem w tamtych czasach. Pożegnałem się tymczasowo z seminarium. Całe seminarium odprowadzało mnie na stację PKP. Dzielnie służyłem. Nie dawałem się komunistom, którzy odradzali seminarium.
(...)
Cała rozmowa w obecnym wydaniu drukowanym "Nowej Gazety Biłgorajskiej", które można zakupić w kioskach, sklepach i punktach kolportażu w powiecie biłgorajskim.
Ksiądz w kamaszach (rozmowa)
Opublikowano: Aktualizacja:
Autor:

reklama
Przeczytaj również:
Wiadomości Biłgorajskie
reklama
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
Komentarze (0)