Na sesji Rady Gminy Potok Górny radny Henryk Wawrzak zapytał o oświetlenie uliczne w gminie, które świeci całą noc. Radny zastanawiał się jak ma się ono do zapowiadanych w gminie oszczędności.
- Czy jakieś oszczędności będą, czy coś się zmieni? - pytał radny.
Do sprawy odniósł się wójt Gminy Potok Górny, Stanisław Dyjak. Wyjaśnił, że na całą inwestycję gmina otrzymała ponad milionową dotację od Marszałka Województwa Lubelskiego. Zadanie zostało zrealizowane. Zmodernizowano blisko 400 punktów świetlnych przy starym oświetleniu i równolegle wykonano 5 odcinków nowego oświetlenia, między innymi w Lipinach Górnych i w Lipinach Dolnych.
-Teraz mamy około 500 punktów świetlnych. Wszędzie jest oświetlenie energooszczędne. Analizujemy to i dobrze by to było zrobić w cyklu całorocznym, gdyż w lecie czas efektywnego świecenia nie jest zbyt długi - może od godziny 21:00 do 4:00. Przypomnę tylko, że po godzinie 22 system minimalizuje zużycie energii do 30 % , czyli ta efektywność spada do 30 %. Lampa jest włączona, jest światło, ale w porze nocnej jest to tak zminimalizowane, aby prądu pobierać jak najmniej - tłumaczył Dyjak.
Wójt zapewnił, że liczy się ze zdaniem wszystkich mieszkańców, najważniejsze jest jednak dla niego ich bezpieczeństwo.
- Ludzie pytają: "Po co to się świeci? Ja nie mogę w nocy spać, bo mi światło świeci po oknach". Ktoś inny za to powie, jeśli na przykład transformator nie zadziała: "Lampa nie świeci. Dlaczego nie świeci?" , "ciemno aż się boję" (...) Musimy sobie na jedno pytanie odpowiedzieć? Jaki był cel przedsięwzięcia? W tym momencie chyba jako jedyna gmina w powiecie mamy oświetlenie załączone cała noc"- mówił Wójt podczas ostatniej sesji Rady Gminy.
Wójt w swoich wyjaśnieniach przytacza przykłady dwóch tragicznych wypadków, które wydarzyły się w powiecie. W miejscowości Różaniec przy szkole rolniczej samochód potrącił 2 uczennice gimnazjum.
- Mała szarówka, światło uliczne nie jest jeszcze załączone, w tamtym czasie w miejscowości nie ma chodnika (teraz już jest). Jedzie samochód. Z jakiś przyczyn uderza w te dziewczynki i jedna dziewczynka umiera w karetce na rękach mamy. Tragedia! Gdyby to światło było zapalona, może ta dziewczynka by przeżyła. Gdyby był chodnik, pewnie szły by chodnikiem i do tragedii by nie doszło - mówił wójt Potoka Górnego, uzasadniając decyzję o całonocnym oświetlaniu ulic. Drugi przykład przytoczony przez Dyjaka dotyczy niedawnego tragicznego wypadku w Luchowie ( o wypadku pisaliśmy tutaj: https://gazetabilgoraj.pl/prokuratura-ustala-kto-spowodowal-smiertelny-wypadek-w-luchowie-gornym/ ):
- Wydaje mi się, że warto świecić, bo z jednej strony są pieniądze, które są nam potrzebne, a z drugiej strony mamy zdrowie i życie ludzi i myślę, że może to uratować komuś zdrowie, może nawet życie. Niedawno był śmiertelny wypadek w Luchowie - przykra sprawa. To była 1 w nocy. Myślę, że gdyby światło paliło się całą noc, przebieg zdarzenia byłby inny - tłumaczył Dyjak.
W kwestii oszczędności Wójt zaznaczył, że radny zadał bardzo dobre pytanie i obiecał przeprowadzenie i analizy i przedłożenie jej wyników radnym.
-My to przeanalizujemy, ale z moich dotychczasowych analiz wynika, że my za to oświetlenie nie płacimy więcej teraz, pomimo że dołożyliśmy te 100 punktów świetlnych, niż płaciliśmy wcześniej. Tamto były lampy o dużej mocy, zużywały sporo energii, a nie świeciło ich za wiele. Cieszmy się z tego, że mamy to oświetlenie. (...)Przygotujemy kompleksowe wyliczenie, bo sam chcę wiedzieć jak to działa. I radni otrzymają takie wyliczenia. Myślę, że nie będzie ono większe, niż było wcześniej.(...) Ja wiem, że jest wiele za i wiele przeciw. Gdybyśmy nie mieli nowego oświetlenia, nie byłby tematu. My je mamy - kończy Dyjak.
reklama
Komentarze (0)