Łowcy pedofili po zatrzymaniu mieszkańca Lipin Dolnych: To wyjątkowo obleśny i obrzydliwy człowiek

Długo namierzaliście 27-latka z Lipin Dolnych? Bardzo długo. Dlatego, że on zaczął korespondencję z pierwszym z naszych „wabików” już w wakacje ubiegłego roku. Z ostatnim „wabikiem” zaczął pisać kilka tygodni temu. Tylko on do tej pory przedstawiał się jako mieszkaniec jednej z wiosek pod Krakowem. Wpadł przez głupi przypadek. Wiesz co go zdradziło? Zdradziła go … owca. Owca?! Tak. Jednego z naszych „wabików” zaczepił i pochwalił się, że ma owieczkę. Powiedział, że podaruje owieczkę dziecku, tylko niech dziecko wybierze dla niej imię. A skoro ja jestem Alex, to dziecko napisało, że będzie „Alexia”. I ta owieczka biegająca po podwórku akurat go zgubiła. Miał pecha, bo ustaliliśmy swoimi sposobami, że nie jest wcale spod Krakowa, tylko spod Biłgoraja. I tak na niego trafiliśmy. Ta realizacja zrobiła się dla nas bardzo szybko priorytetowa, dlatego, że kilka dni temu przesłał zdjęcie. W naszej ocenie jest zdjęciem przedstawiającym osobę małoletnią. W takiej pozie w jakiej on sobie życzył od dziecka, czyli w pozie rozkraczonej. Prawdopodobnie nie jest to przypadkowe zdjęcie z internetu, tylko wyłudził je od realnego dziecka. Przesłał to do jednego z naszych „wabików” jako zdjęcie instruktażowe i oczekiwał takiego samego. O zatrzymaniu mieszkańca Lipin Dolnych przeczytacie tu:  Lipiny Dolne Treść jego korespondencji, którą ujawniliście jest obrzydliwa i naprawdę odpychająca. Powiem ci tak. Są jeszcze bardziej odpychające wiadomości, ale  bywają też łagodniejsze. Tu nie ma żadnej reguły. Takie były po prostu jego teksty. Ale w jego przypadku, pikanterii dodaje fakt, że to już jego drugi raz w kontekście pedofilii. W 2017 roku był skazany za przestępstwo z artykułu 200. Wtedy dobrowolnie poddał się karze. To jest już recydywa, czyli wygląda, że 27-latek raczej nie dostanie po raz drugi wyroku w zawieszeniu? Życzylibyśmy sobie tego, ponieważ jest to wyjątkowo obleśny i obrzydliwy człowiek. To zdjęcie, które rozsyłał dalej, przedstawiające małoletnią w pozie pornograficznej, na 99,9% wyciągnął od jakiegoś prawdziwego dziecka. Jest to takie zdjęcia jakiego dokładnie sobie życzył, więc jest to zdjęcie wyłudzone przez niego. To pokazuje, że poza naszymi "wabikami" rozmawiał też niestety z innymi dziećmi. Z iloma? Tego nie wiemy, to już musi ustalić prokurator. Z naszej obserwacji wynika, że od wakacji ubiegłego roku "polował" na dzieci z internecie i cały czas wyszukiwał nowych znajomości. W międzyczasie wpadł też na kilka naszych "wabików". (...) Więcej szczegółów tylko w papierowym wydaniu Nowej Gazety Biłgorajskiej. Już we wtorek zachęcamy do lektury najnowszego wydania.