reklama
reklama

Ludzie chorują, a oni ... robią sobie cyrk w Biłgoraju

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Ludzie chorują, a oni ... robią sobie cyrk w Biłgoraju - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Biłgorajskie
reklama

Najważniejsi w tym wszystkim są:Hania Bogdanowicz, Adaś Iwanejko i Darek Wróbel. Wszyscy z powiatu biłgorajskiego i wszyscy walczą o życie. Pomoc zadeklarował cyrk z Warszawy: - Cyrkowcy chcą przyjechać do Biłgoraja na charytatywny występ. Szukamy chętnych, bo musimy wiedzieć, czy będzie i jaki będzie odzew ze szkół i wszystkich innych instytucji z powiatu biłgorajskiego. Musimy mieć przynajmniej jakiś zarys tego, jaki jest odzew. Prowadzimy zapisy i czekamy na zgłoszenie od przedszkoli i szkół. Cegiełka wstępu to 40 złotych, a pieniądze z występu trafia do Hani, Adasia i Darka - mówią nam inicjatorzy i organizatorzy akcji. Zgłoszenia i informacja pod numerem telefonu: 503 404 491. W tej chwili najważniejszy jest czas, bo jeśli odzew będzie niewielki, spektakl w Biłgoraju nie dojdzie do skutku. Jeśli będzie zainteresowanie, cyrk ma wystąpić ze specjalnym pokazem jeszcze przed świętami.

Głównymi bohaterami są jednak nie cyrkowcy, ale oni.

Hania Bogdanowicz Ma 12 lat i jest z Biłgoraja. Urodziła się jako skrajny wcześniak z wieloma problemami m.in. niewydolnością oddechową, zapaleniem płuc, niedokrwistością, martwiczym zapaleniem jelit oraz wylewem okołokomorowym.Jest rehabilitowana i walczy o życie. Sytuacja jest dramatyczna: - Niestety cała nasza rodzina jest chora. U mojego męża lekarze wykryli nowotwór. U siostry Hani, która świeżo poszła na studia, rozpoznano stwardnienie rozsiane. Ja podczas ciąży z Hanią zachorowałam na tocznia - przekazuje matka dziewczynki. Adaś Iwanejko Dziesięcioletni chłopiec z Woli Małej (gm.Biłgoraj) zmaga się z dystrofią mięśniową. To niezwykle groźna choroba, której nie da się wyleczyć: - -Od najmłodszych lat niszczy mięśnie naszego dziecka, odbierając przy tym szansę na prawidłowy rozwój. W końcu odbiera władzę nad ciałem i dziecko zostaje przykute do wózka inwalidzkiego. Taka przyszłość czeka naszego synka - wyjaśniają rodzice. I walczą o każdą złotówkę, żeby pomóc Adasiowi. Darek Wróbel Przed rokiem pochodzący z Wólki Biskiej (gm.Biszcza), Dariusz Wróbel, to członek biszczańskiego Szwadronu Kawalerii im. 3 Pułku Ułanów Śląskich w Biszczy. Darek uległ wypadkowi przy pracy, w wyniku wypadku doznał urazu czaszkowo-mózgowego i zapadł w śpiączkę. Trwają licytacje, trwają zbiórki i akcje organizowane w całym powiecie, by uratować Darka.Cena miesięcznego turnusu rehabilitacyjnego wynosi od 18 do 20 tysięcy złotych. Kwoty przekraczają możliwości finansowe rodziny, stąd konieczna jest pomoc, liczy się każda złotówka.  

reklama
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

TestBilgorajopis Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama