- Jak w ogóle znalazł się Pan ze swoją wystawą na amerykańskim lotniskowcu?
- Wystawa stanowiła zwieńczenie czwartej edycji Międzynarodowej Olimpiady Historycznej, wcześniej zainaugurowała konkurs dotyczący historii Polski odbywający się na Uniwersytecie w Princeton.
- Opowie Pan coś o tym lotniskowcu?
[caption id="attachment_646434" align="alignleft" width="275"] Wystawa Janusza Jarosławskiego prezentowana w ładowni lotniskowca USS Intrepid została entuzjastycznie przyjęta przez licznie przybyłych na wernisaż gości, którzy mogli podziwiać prezentowane na wielkoformatowych fotografiach szable ze zbiorów Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie[/caption]
- Lotniskowiec USS Intrepid po wejściu do służby w 1943 r. brał aktywny udział w walkach z Japończykami. W styczniu 1944 r. wspierał desant na Wyspy Marshalla. Jego samoloty pokładowe przyczyniły się do zatopienia pancernika "Musashi" oraz uszkodzenia między innymi pancerników "Yamato" i "Nagato". Po wycofaniu ze służby przekształcony w 1982 r. w okręt – muzeum, zacumowany przy nabrzeżu w Nowym Jorku.
- Wystawa cieszyła się dużym zainteresowaniem?
- Zainteresowanie było ogromne, przybyło bardzo dużo osób. Szczególnie młodzi Hindusi, którzy słyną z zamiłowania do broni siecznej, bardzo chętnie oglądali ekspozycję. Byli też Amerykanie, Europejczycy i mieszkańcy Ukrainy.
- A Polacy byli zainteresowani tym wydarzeniem, byli tam w ogóle obecni?
- Oczywiście byli również młodzi ludzie z Polski. Komitet organizacyjny Olimpiady ma swoje prężnie działające przedstawicielstwo w Polsce.
- Ta wystawa była wcześniej prezentowana w Biłgoraju?
- Tak, ekspozycja "Oręż Bohaterów Niepodległej" była wystawiana w ubiegłym roku w Biłgoraju w Muzeum Ziemi Biłgorajskiej. Była również prezentowana w innych miejscach w Polsce i za granicą, między innymi we Francji.
- Pana wystawa inaugurowała Międzynarodową Olimpiadę Historyczną na Uniwersytecie w Princeton. Miał Pan możliwość ułożenia kilku pytań na ten konkurs. Czego dotyczyły?
- Do Olimpiady zakwalifikowało się 182 studentów z 15 krajów. Po raz pierwszy na Olimpiadzie uwzględniony został temat, który dotyczył historii Polski. Nowym wyzwaniem, a jednocześnie zaszczytem, było ułożenie kilku pytań na egzamin z historii Polski.
Jedno z nich dotyczyło Marszałka Piłsudskiego. Podpowiedzi do nich ukryłem w opisie wystawy "Oręż Bohaterów Niepodległej" i cieszę się, że zostały one skrzętnie wykorzystane przez uczestników Olimpiady.
- Co było takim głównym tematem wystawy?
- Były to zdjęcia przedstawiające niezwykły oręż wielkich postaci II Rzeczpospolitej ze zbiorów Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, takich jak: Józef Piłsudski, Edward Rydz-Śmigły, Stanisław Sosabowski, Mikołaj Bołtuć, Wiktor Thommee, Lucjan Żeligowski i inni. Ale to nie tylko oręż, to przede wszystkim niesamowite historie związane z tymi postaciami. Na wystawach były także prezentowane książki mojego autorstwa wydane w języku angielskim.
- Na co dzień mieszka Pan w Biłgoraju czy raczej ciężko tu Pana zastać?
- Od 1982 roku na stałe mieszkam w Biłgoraju. Ale też sporo czasu spędzam w innych miejscach. Prowadzę dużo projektów, które wymagają częstych wyjazdów.
- Dość szeroki jest zakres Pana historycznych zainteresowań?
- Przede wszystkim skupiam się na polskiej historii, ale interesuję się również historią naszych zaborców. Wydałem książki traktujące o broni siecznej armii niemieckiej, a także dwutomową książkę poświęconą broni siecznej Armii Rosyjskiej pod patronatem amerykańskiej stacji telewizyjnej HISTORY. Aktualnie przygotowuję publikację poświęconą broni Cesarstwa Austro-Węgierskiego, a w wolnych chwilach pracuję nad dużym projektem, którego zwieńczeniem będzie 1000-stronicowa publikacja o orężu wielkich postaci z naszej historii. Będzie to unikalna sposobność, by z bronią sieczną u boku przemierzyć niemal 1000 lat naszej historii, poznać bezcenne szable królów polskich, wodzów, dowódców, a także wielkich postaci historycznych oraz stojące za nim niezwykłe historie. Począwszy od Szczerbca, który możemy podziwiać na Wawelu, skończywszy na broni polskich generałów ze zbiorów Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Nie pominę też bohaterów powstań narodowych - konfederatów barskich, powstańców kościuszkowskich, listopadowych i styczniowych. Jest to bardzo obszerny i różnorodny materiał.
- Skąd wzięło się u Pana to zamiłowanie do historii?
- Zaraziłem się tym dawno temu w Muzeum Ziemi Biłgorajskiej, gdy mieściło się jeszcze w starej siedzibie (...)
Cała rozmowa z Januszem Jarosławskim w aktualnym papierowym wydaniu "Nowej Gazety Biłgorajskiej".
Więcej o wystawie Janusza Jarosławskiego na na amerykańskim lotniskowcu USS Intrepid przeczytacie tutaj: https://gazetabilgoraj.pl/mieszkaniec-bilgoraja-podbija-usa/
Małymi kroczkami z Muzeum Ziemi Biłgorajskiej na amerykański lotniskowiec USS Intrepid (rozmowa)
Opublikowano:
Autor:

reklama
Przeczytaj również:
Wiadomości Biłgorajskie
reklama
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
Komentarze (0)