- Egzamin to wcale nie taka formalność, bo ja mam doświadczenie za kierownicą, ale to jednak doświadczenie sportowe, a nie do jazdy po ulicach. Można powiedzieć, że sport mi nawet przeszkadzał, bo takie odruchy jak lewa noga na hamulcu, czy inne podobne sprawiały mi dużo problemów na początku jazd. Ostatecznie udało mi się zdać po ponad 40 minutach egzaminu i teraz przestawiam się w pełni na maturę - tłumaczy nam Karol.
Życzymy jak najmniej punktów na drodze i jak najwięcej na majowej maturze.
Napisz do: Tomek Zalewa
reklama
Komentarze (0)