Kto jest najlepszym pływakiem w powiecie biłgorajskim? (cisza) Wydaje mi się, że musimy określić, jakim stylem pływamy. Powiem szczerze, że delfinem, grzbietem i kraulem bez fałszywej skromności powiem, że raczej ja. A żabką najlepiej pływa Michał Giruć, mój kolega klubowy ze Sparty Biłgoraj. A z Damianem Błaszczakiem byś wygrał? On też ma sukcesy. Do tego w tym roku przepłynął choćby ten charytatywny maraton i 50 kilometrów. "Żabą" pewnie bym z nim nie wygrał, ale innymi stylami chyba tak. Szacunek za szczerość i wiarę w siebie, którą powinien mieć każdy sportowiec. Trenerzy są z ciebie zadowoleni. Są wyniki, są sukcesy i są postępy. Są i bardzo mnie to cieszy, bo to wszystko pokazuje, że to, co robię, ta praca i treningi, po prostu mają sens. Czasy są lepsze, coraz lepiej i pewniej się czuję i oby tak jak najdłużej. Ja zawsze, kiedy wskakuję do wody, to z taką myślą, żeby poprawić swój ostatni czas i ostatni start. Bywa, że sam jestem pozytywnie zaskoczony, bo niekiedy sam się nie spodziewałem, że będzie aż taka dobra poprawa czasu. Właśnie, jak bardzo poprawiłeś te swoje najlepsze czasy w porównaniu z okresem, kiedy zaczynałeś trenować? To już jest naprawdę całkiem sporo. Kiedy miałem z 10 lat, to na dystansie 50 metrów kraulem mój czas to było chyba około 32 sekund. A teraz ten sam dystans robię w 25 sekund, a zbliżam się nawet do 24 sekund. Różnicę widać naprawdę sporą. Ponad siedem sekund na takim dystansie to jest bardzo dużo. Ale na pewno mam jeszcze potencjał i rezerwy. Wydaje mi się, że każdy swój rekord jestem w stanie poprawić. To jest banalne pytanie, ale chłopcom w twoim wieku takie się zadaje. Dlaczego ty nie grasz w piłkę? To sport numer jeden i jest przecież Łada. Ale ja grałem i trenowałem też piłkę nożną! Łączyłem treningi piłkarskie razem z pływaniem. To były takie moje początki. Jak byłem jeszcze małym chłopcem, to chodziłem na zajęcia szkółki OSiR Biłgoraj. Ale przyszedł taki moment, że trzeba było dokonać wyboru, bo nie dało się tego łączyć na dłuższą metę. Zdecydowałem i raczej wolałem pływać, niż trenować piłkę. Rodzice też mi pomogli w podjęciu takiej decyzji. A dlaczego? Trener z piłki chciał, żebym skupił się na futbolu i zrezygnował z pływania. Mój trener od pływania też powiedział, żebym się określił, bo nie dam rady na dłuższą metę trenować tego i tego, w dodatku w połączeniu z nauką i szkołą. Treningów i zawodów było coraz więcej, a w szkole coraz poważniejsze wyzwania. Dlatego sam dokonałem wyboru. Przeanalizowałem, co mogę osiągnąć w piłce, a do czego mogę dojść w pływaniu. Na basenie pracuję sam na siebie i wszystko jest w moich rękach. A na boisku, jestem zależny od formy i postawy kolegów. Dlatego zdecydowałem się na trenowanie pływania. Twój pływacki cel i największe marzenie? Chciałbym bardzo dostać się na Igrzyska Olimpijskie i popłynąć po dobry wynik dla Polski. Do tego będę zmierzał, po to będę wstawał każdego dnia i chodził trenować. Uważam, że z Biłgoraja też można dostać się na Olimpiadę i nie mam żadnych kompleksów, kiedy obok mnie stają pływacy z dużo większych ośrodków i miast. Myślę, że nieważne, skąd jesteś, ale kim jesteś i co masz w głowie i w sercu. Niektórzy mówią, że właśnie na basenach w mniejszych miejscowościach rodzą się olimpijscy mistrzowie, bo są często znacznie bardziej zahartowani, mając trudniejsze warunki od kolegów z dużych miast. (...)
Młody mistrz z Biłgoraja chce na Olimpiadę
Opublikowano: Aktualizacja:
Autor:
reklama
Przeczytaj również:
Wiadomości Biłgorajskie
reklama
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ
reklama
Komentarze (0)