Nadal nie milkną echa i spory w sprawie wygaśnięcia mandatów czołowych posłów PiS Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. Sprawa dotyczy powiatu Biłgorajskiego, gdyż Mariusz Kamiński był „jedynką” na listach PiS w 7 okręgu wyborczym, obejmującym również powiat biłgorajski.
Mariusz Kamiński - poseł Ziemi Biłgorajskiej
Przypomnijmy: do Sejmu z naszego okręgu weszło 7 posłów z listy PiS. Mariusz Kamiński wśród kandydatów PiS zdobył w naszym okręgu najwięcej, bo aż 44 195 głosów, z czego 3 425 w powiecie biłgorajskim.
Niektórzy mieszkańcy powiatu nadal upominają się o swojego posła. O zaistniałą sytuację pytał jeden z mieszkańców w ubiegły piątek na spotkaniu z szefem lubelskiego PiS, Przemysławem Czarnikiem:
- Mój poseł, na którego głosowałem, pan Kamiński, rzekomo stracił mandat. Było ułaskawienie, był sąd. Uważam, że ci ludzie Kamiński i Wąski zrobili dla Polski bardzo dużo, bo chodzi o wiele miliardów złotych, które nie poszły do mafii VAT-owskich. (...) Czy walka o przywrócenie ich mandatów będzie trwała? - pytał obecny na spotkaniu mieszkaniec
Czarnek podkreślał, że Wąsik i Kamiński zostali skazani w procesie politycznym.
- Zostali skazani za jakieś drobne uchybienia formalne, za które powinni dostać co najwyżej grzywnę. A oni zostali skazani na 3 lata pozbawienia wolności. Bo to był proces polityczny w obronie wszystkich tych mafiozów, którzy drżeli i bali się, że pójdą do więzienia. Za co zostali skazani? Zostali ułaskawieni, ponieważ proces był absurdalny. Skazywał ich gość, który ze mną chodził do liceum i zawsze był dziwny (...) - tłumaczył Czarnek.
- Co będzie dalej? My nie mamy czołgów, nie mamy armat, nie mamy karabinów ukrytych w krzakach, nie wejdziemy do tych urzędów i ich nie wywalimy. My mamy was - wolnych Polaków, którzy pójdą 7 kwietnia do wyborów... - dodał z nadzieją Czarnek.
Marszałek Hołownia pisze do kolejnych na liście
Marszałek Sejmu, Szymon Hołownia, stoi na stanowisku, że mandat Mariusza Kamińskiego został skutecznie wygaszony, dlatego wystosował pismo do pierwszej na liście w naszym okręgu wyborczym kandydatki z największą ilością głosów na liście PiS, która nie weszła w październiku do Sejmu. W wyborach parlamentarnych była to Monika Pawłowska, która zdobyła 10 789.
Monika Pawłowska w mediach społecznościowych opublikowała treść pisma od Marszałka Hołowni i zamieściła informację, że decyzję podejmie do piątku.
- Dziękując za wszystkie przesłane pytania i wykonane telefony, odpowiadając na wysokie zainteresowanie, informuję, że wczoraj otrzymałam od Marszałka Szymona Hołowni pismo dotyczące objęcia mandatu poselskiego. Do piątku odpowiem na pismo Pana Marszałka - napisała w sobotę 17 lutego Pawłowska na Facebooku
-Uprzejmie informuję o przysługującym pani pierwszeństwie do mandatu jako kandydatce z tej samej listy, która w wyborach otrzymała największą liczbę głosów - czytamy w piśmie wystosowanym przez Marszałka Sejmu. W dokumencie zaznaczono, że Pawłowska ma 7 dni na podjęcie decyzji
-Oświadczenie o przyjęciu mandatu powinno być złożone na moje ręce w terminie 7 dni od daty doręczenia niniejszego zawiadomienia -
czytamy
Prezes Jarosław Kaczyński nadal stoi na stanowisku, że Mariusz Kamiński jest posłem, więc "nie ma żadnego mandatu do wzięcia".
Pawłowska nie przyjmie mandatu? Wtedy Hołownia napisze do posłanki z Biłgoraja
Jeśli Pawłowska okaże się lojalna szefom swojej partii, w której strukturach sama stoi dość wysoko ( 22 stycznia Pawłowska z
ostała powołana do Zarządu Województwa Lubelskiego PiS), przed dylematem stanie posłanka z Biłgoraja, Beata Strzałka. Bo to ona jest kolejna na liście "pod kreską" za Pawłowską z wynikiem 8 844 głosów.
Póki co Beata Strzałka ograniczyła swoją działalność. Również w mediach społecznościowych. Jednym z ostatnich opublikowanych przez nią wpisów natury politycznej jest grafika wyrażająca solidarność z Kamińskim i Wąsikiem.
FOTO: Facebook: Beata Strzałka, Monika Pawłowska, screenshoot Sejm RP
Komentarze (0)