Nadleśnictwo nie wie co ma w lesie? A mieszkańcy pokazują (foto)

Napisał do nas Czytelnik, który prosi o anonimowość:  -Chciałbym poinformować, iż w Hedwiżynie na terenie leśnym od kilku lat znajduje się dzikie wysypisko śmieci. Na ten moment nie wiadomo kto jest sprawcą (lub sprawcami) tego bałaganu. Z tego co jest mi wiadome teren ten należy do osoby prywatnej.  Jednak  takie miejsce, niezależnie od tego do kogo należy,  nie powinno istnieć - napisał nasz Czytelnik, który przesłał współrzędne geograficzne i kilka zdjęć.  Opisane miejsce znajduje się w lesie w na północ od Hedwiżyna i terytorialnie należy do Nadleśnictwa Zwierzyniec, więc to z przedstawicielami tego Nadleśnictwa skontaktowaliśmy się w sprawie  śmieci.   Leśnicy sprawdzili przekazane im przez nas informacje i potwierdzili istnienie wysypiska zarówno na działce prywatnej, a częściowo na terenie Lasów Państwowych:   -Zweryfikowaliśmy podane współrzędne gdzie znajduje się wysypisko śmieci w lesie. Wskazane miejsce jest na terenie lasów prywatnych na północ od Hedwiżyna. Patrząc na mapę z geoportalu wskazane współrzędne wskazują na działkę nr 177. Po kontakcie z miejscowym leśniczym stwierdziliśmy, że rzeczywiście w tej lokalizacji są śmieci w lesie.  Zlokalizowane są głownie na terenie gruntów prywatnych tak jak wskazują współrzędne, niemniej częściowo są także na działce lasu w zarządzie nadleśnictwa (przejętej od Urzędu Wojewódzkiego w 2013 roku)  - wyjaśnia Piotr Szewczuk, Inżynier nadzoru w Nadleśnictwie Zwierzyniec   Przedstawiciel Nadleśnictwa zapewnia, że do tej pory Nadleśnictwo Zwierzyniec nie wiedziało o istnieniu takiego wysypiska. Teraz, gdy leśnicy już zlokalizowali dzikie wysypisko, podjęte zostaną odpowiednie działania:   -Obecnym zadaniem Nadleśnictwa będzie dokładna wizja terenowa oraz podjęcie działań do jak najszybszego wywiezienia śmieci z lasu. Za śmieci na działce prywatnej odpowiada jej właściciel, tutaj w dotarciu do właścicieli może pomóc Urząd Gminy bądź Starostwo Powiatowe odpowiadające za nadzór nad lasami niepaństwowymi - - wyjaśnia Piotr Szewczuk