reklama
reklama

Ogólnopolskie media w Starostwie w Biłgoraju. Chodzi o bezpodstawne zwolnienia

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Ogólnopolskie media w Starostwie w Biłgoraju. Chodzi o bezpodstawne zwolnienia - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Biłgorajskie
reklama

Sprawa bezpodstawnych zwolnień pracowników Starostwa wyszła na jaw w lipcu tego roku na sesji rady powiatu, gdy rozpatrywana była skarga złożona przez Teresę Wołoszyn, bezpodstawnie zwolnioną pracownicę Starostwa z 20-letnim stażem pracy. Wtedy też rozmawialiśmy z innym zwolnionym pracownikiem, Krzysztofem Siekiem.  Były kierowca  starostwa wygrał proces o bezpodstawne zwolnienie i walczy o wypłatę odszkodowania.

 - Wygrałem w pierwszej instancji, później się odwołali i też wygrałem - mówi zwolniony Krzysztof Siek, który w Starostwie  zatrudniony był  do 2019 roku.
 
Dlaczego w ogóle kierowca został zwolniony?
Kierowca w Starostwie pracował 4 lata. Twierdzi, że gdy złamał nogę i poszedł na zwolnienie, po powrocie do pracy nie było dla niego miejsca.- Najpierw zaproponowano mi przeniesienie na inne stanowisko. Nie zgodziłem się. Starosta postanowił więc, że przeprowadzi nam test kompetencji zawodowej. Pisaliśmy ten test we trzech:  dwaj "starzy" pracownicy i jeden nowy, który prawdopodobnie zastępował mnie, gdy byłem na zwolnieniu. I tylko ten nowy pracownik zaliczył test. Ale podałem sprawę do sądu i wygrałem. Dla sądu było zrozumiałe, że chciano mnie zwolnić - wyjaśnia mężczyzna.  Z przedstawionych przez byłego kierowcę dokumentów wynika, że umowa zawarta w 2015 roku na czas nieokreślony została mu wypowiedziana przez starostę 28 czerwca 2019 roku. Jako powody starosta podaje: negatywny wynik testu kompetencji pracowników zatrudnionych na stanowisku kierowca, utratę zaufania, nieprzewidziane i długotrwałe nieobecności Pana w pracy wymagające podejmowania przez pracodawcę działań natury organizacyjnej.
 
 23 lipca 2020  w Sądzie Rejonowym w Zamościu zapadł wyrok zasądzający na rzecz  kierowcy odszkodowanie z tytułu niezgodnego z prawem wypowiedzenia umowy o pracę od Starostwa Powiatowego w Biłgoraju.  I tu zaczyna się problem: Starostwo nie chce wypłacić pieniędzy, gdyż, z tego, co dowiedział się były pracownik, jako takie nie ma swojego  konta.
- Komornik nie może nic zrobić, bo ja podałem jako pracodawcę Starostwo, a  trzeba było chyba podać powiat biłgorajski.  Ale z drugiej strony ja nie mogłem podać innego pracodawcy niż tego, którego  miałem wpisanego na umowie. A na umowie było napisane, że byłem zatrudniony przez Starostwo - wyjaśnia mężczyzna.
Gdy w lipcu pytaliśmy w Starostwie dlaczego kierowcy nie wypłacono odszkodowania dowiedzieliśmy się, że: - Wyrok w tej sprawie był dwukrotnie przedmiotem postępowania egzekucyjnego, które to postępowania zostały przez komorników umorzone - informuje Katarzyna Kobel z Biura ds. Komunikacji Medialnej, Informacji i Promocji w Starostwie Powiatowym w Biłgoraju.   Dziś - kilka miesięcy później Krzysztof Siek mówi, że dalej nie odzyskał swoich pieniędzy. Dlatego postanowił nagłośnić sprawę w ogólnopolskich mediach. Sprawą zajęła się telewizja Polsat: - W weekend nagrywaliśmy materiał w tej sprawie dla programu "Interwencja". Mam nadzieję, że to coś pomoże - mówi były kierowca.  Zwolnień było więcej Teresa Wołoszyn, która  pracowała 20 lat w Starostwie również straciła pracę w Starostwie.  Została zwolniona  na podstawie zarzutów:  utrata zaufania, negatywna postawa i naruszenie zasad współżycia. Zdaniem radnej Ewy Maciochy szokujący jest fakt, że takie rzeczy dzieją się w Starostwie i mogą spotkać każdego, kto nie odpowie "dzień dobry" przełożonemu na korytarzu. - Ta sprawa wykracza poza prywatną sprawę Teresy Wołoszyn.  To dotyczy wszystkich sytuacji, kiedy jesteśmy zwalniani z dnia na dzień. Jestem zaszokowana, że to się stało właśnie w Starostwie. (...) Była ta sprawa rozpatrywana w dwóch sądach: w sądzie rejonowym w Zamościu i w sądzie Okręgowym w Zamościu. (...) Oba sądy jednoznacznie wskazały, że pani ma prawo do odszkodowania i przyznały jej, że została bezzasadnie zwolniona - mówiła na lipcowej sesji rady powiatu  radna Ewa  Maciocha.    Nie znamy jeszcze terminu emisji "Interwencji" z udziałem mieszkańca Biłgoraja. Będziemy na bieżąco informować o sprawie.      

reklama
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

TestBilgorajopis Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama