Z zawodu lub z wykształcenia jest Pan fotografem? Nie. Przez 33 lata byłem taksówkarzem w Biłgoraju. W 2018 r. przeszedłem na emeryturę, a 18 stycznia skończę 71 lat. Przez 12 lat byłem też radnym miejskim. I właśnie za swojej kadencji pokazałem moje zbiory zdjęć ówczesnemu burmistrzowi panu Stefanowi Oleszczakowi. Powiedziałem, że chciałbym zrobić historię miasta z tych fotografii. Poparł ten pomysł. I tak ulica po ulicy, miejsce po miejscu opisywałem te zdjęcia. Opracowałem kompleksowo cały Biłgoraj. Efekty mojej pracy są zamieszczone na stronie internetowej urzędu miasta. Jak się przewija zamieszczone tam zdjęcia i czyta podpisy, to wychodzi piękna zilustrowana historia każdej ulicy. Ale jest to tylko część zdjęć, które posiadam. Skąd u Pana to zamiłowanie do fotografii? Moi rodzice pracowali w kinie. 22 lipca 1950 r. powstał Powiatowy Dom Kultury prowadzony przez Związki Zawodowe, a w nim mieściło się kino "Związkowiec" na 346 miejsc siedzących. Mało kto wie, ale kino i Dom Kultury w Biłgoraju było wybudowane z cegły pochodzącej ze zburzonej Warszawy. Tę cegłę ofiarowały miastu Związki Zawodowe. Mój ojciec był kinooperatorem, później kierownikiem kina. Mama była bileterką.Kiedyś było też kino obwoźne i tato jeździł i wyświetlał filmy we wsiach. W wolnych chwilach robił też zdjęcia. Nauczył mnie wyświetlać filmy. W piątej klasie szkoły podstawowej wyświetlałem w szkole filmy przyrodnicze, dokumentalne i historyczne projektorem 16 mm. Miałem też nauczyciela, który nazywał się Janusz Kozyra i prowadził zajęcia fotograficzne. Chodziłem na te lekcje i od dziecka uczyłem się robić zdjęcia. Od zawsze to lubiłem. Najpierw robiłem zdjęcia Druhem, Smieną i podobnymi aparatami. Robię głównie zdjęcia miasta, przyrodnicze. Dziś fotografuje głównie telefonem. Lubię to robić, to moje hobby. Nigdy nie trudniłem się fotografią zawodowo. Wszystkie ulice w Biłgoraju Pan sfotografował? - Sfotografowałem prawie cały stary Biłgoraj, który po wojnie był mały, i fotografów też było niewielu. Był to pan Pyszniak, pan Rorata, pani Brodowska, pan Obszyński i chyba tyle. Dopiero później zaczęło przybywać zakładów pracy i ludzi. Gdy widzę jakieś zdjęcie, nawet historyczne, to po budynkach lub innych szczegółach staram się rozszyfrować, gdzie zostało zrobione. Czyli kieruje Panem nie tylko miłość do fotografii, ale również do Biłgoraja? (...)
Oto żywa encyklopedia Ziemi Biłgorajskiej. Człowiek z wielką pasją
Opublikowano: Aktualizacja:
Autor:
reklama
Przeczytaj również:
Wiadomości Biłgorajskie
reklama
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ
reklama
Komentarze (0)