reklama
reklama

Rodzice nie wiedzieli o budowie masztu w Biłgoraju? Mówią o głębokim żalu

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Rodzice nie wiedzieli o budowie masztu w Biłgoraju?  Mówią o głębokim żalu - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Biłgorajskie
reklama

Bogdan Kiełbasa, Przewodniczący Rady Osiedla Sitarska - Kępy zauważył, że Biłgoraj w nowy rok wchodzi  z immisją i emisją. Na ostatniej sesji Rady Miasta przypomniał, że jego wniosek z jednej z poprzednich sesji, by znaleźć zewnętrzne źródło sfinansowania utylizacji odpadów przy ulicy Zwierzynieckiej nie został nawet procedowany. Pisaliśmy o tym TUTAJ: https://gazetabilgoraj.pl/a-syf-dalej-lezy-bilgoraj-szuka-inspiracji-w-wolominie-foto/

W Nowy Rok z immisją i emisją

-A więc w Nowy Rok wchodzimy ze starym problemem. Ale pojawił się też nowy problem, dotyczący emisji fal elektromagnetycznych - zauważa Kiełbasa. Przewodniczący Rady Osiedla przypomniał, że przy  Szkole Podstawowej nr 5 stanął  pokaźny 54 - metrowy maszt: -I mimo, że wszystko zostało uzgodnione zgodnie z procedurami, nikt nie wniósł zastrzeżeń, to pojawiły się dwa problemy, które zgłaszają rodzice dzieci uczęszczających do szkoły. A szkoła liczy około 1000 uczniów - zauważył. Zdaniem Bogdana Kiełbasy rodzice mają głęboki żal, że nie zostali wcześniej  poinformowani o tym przedsięwzięciu. -Dowiedzieli się o tym z mediów pod koniec listopada. Wyrażają oni zaniepokojenie o zdrowie swoich dzieci, które będą poddane ekspozycji praktycznie 24 godziny na dobę. Wiemy, że być może nie jest to silne pole elektromagnetyczne. Tych nadajników jest dużo w Biłgoraju, ale ten jest tak niefortunnie usytuowany, że znajduje się w odległości 44 metrów od ściany budynku szkoły - mówi Bogdan Kiełbasa.

Nie masz jest problemem a lokalizacja

Kiełbasa zauważa, że wspólnota gruntowa, która wydzierżawiła bądź sprzedała teren jest w tym obszarze dysponentem  około 7 ha. -Dlaczego  zrobili to akurat w tym miejscu i to jeszcze w najniższym punkcie, zamiast gdzieś tam dalej w okolicach  skrzyżowania Czerwonego Krzyża i Dąbrowskiego na tym płaskowyżu zbudować? Zapewne złagodziłoby to te nastroje - dywaguje i głośno zastanawia się co zrobić w zaistniałej sytuacji.

Co dalej z tym niefortunnym prezentem?

-Może zorganizować spotkanie i zaprosić przedstawiciela Towerlink, który jest właścicielem tego masztu, żeby jakoś uspokoił, rozwiał wątpliwości rodziców? - pyta Przewodniczącego Rady Miasta. Bogdan Kiełbasa stanowczo podkreślił, że rodzice nie są przeciwni masztowi jako takiemu, a jego niefortunnej  lokalizacji:  -A że starosta zrobił taki prezent na święta dla dzieci...Według mnie ktoś czegoś nie przewidział, zabrakło wyobraźni. Można ten maszt było postawić na prawdę w innym miejscu - podsumowuje.  Andrzej Łęcki, Przewodniczący Rady Miasta zaproponował, by wspomnianą  sprawą zajęła się Komisja Budżetu, Sportu i Zdrowia na najbliższych posiedzeniach. Zasugerował, by zaprosić osoby, które zajmowały się sprawą inwestycji  i przygotować pełną informację. O kontrowersjach związanych z budową masztu pisaliśmy TUTAJ        

reklama
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

TestBilgorajopis Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama