Przypomnijmy. Krzysztof Siek był kierowcą zatrudnionym w biłgorajskim starostwie. Gdy w 2018 roku przebywał na zwolnieniu lekarskim, zmienił się starosta. Tę funkcję objął Andrzej Szarlip. Gdy kierowca wrócił do pracy, nowy starosta zaproponował mu mniej płatne stanowisko kierownika gospodarczego. Gdy ten nie przyjął propozycji, starosta przeprowadził "test kompetencji kierowcy", którego pan Krzysztof nie zaliczył. Na tej podstawie został zwolniony w 2019 roku. Pan Krzysztof pozwał Starostwo i wygrał sprawę w sądzie o bezpodstawne zwolnienie. Od razu po wyroku powinien dostać ponad 12 tys. zł odszkodowania. Wyrokowi nadano rygor natychmiastowej wykonalności. Kierowca do końca 2023 r. nie otrzymał jednak pieniędzy. Starostwo uzasadniało to tym, że Starostwo Powiatowe nie ma konta i nie ma osobowości prawnej, nie może więc wypłacić odszkodowania. Zwolniona urzędniczka również walczyła o swoje W lipcu 2022 opinia publiczna dowiedziała się również o bezpodstawnie zwolnionej urzędniczce z 20-letnim stażem pracy, która także walczyła o wypłatę zasądzonego odszkodowania. Temat obojga pracowników był wielokrotnie i szeroko poruszany na sesjach Rady Powiatu. Starosta i jego radcy prawnik przekonywali, że na przeszkodzie do zgodnego z prawem wypłacenia odszkodowania stoją bariery natury prawnej. Tłumaczono, że zwolnieni pracownicy błędnie pozwali starostwo, a nie powiat, wskazywano na błędy zawarte w klauzuli wykonalności wyroku. Po nagłośnieniu sprawy pan Krzysztof i zwolniona kobieta otrzymali propozycję ugody od starosty. Oboje odmówili. (...)
Powiat biłgorajski wypłacił odszkodowania zwolnionym. Walczyli kilka lat
Opublikowano: Aktualizacja:
Autor:
reklama
Przeczytaj również:
Wiadomości Biłgorajskie
reklama
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ
reklama
Komentarze (0)