Pochody pierwszomajowe – główna atrakcja tego święta – ciągnęły się od stadionu „Łady”. Tu przez megafony płynął głos „pierwszego w PRL-u”, którego z różną uwagą słuchali zebrani na płycie boiska mieszkańcy naszego miasta i okolic. Stadion był miejscem zbiórki ludzi z zakładów pracy i młodzieży szkół biłgorajskich.
Długi 2-kilometrowy pochód ciągnął się główną ulicą naszego miasta, aż do trybuny honorowej, która znajdowała się przed Prezydium Powiatowej Rady Narodowej (obecnie siedziba starostwa), potem przed komitetem (obecnie Urząd Skarbowy). W latach 80. trybuna stała przed Spółdzielczym Domem Handlowym i tam też było stanowisko spikera, który relacjonował przebieg obchodów 1-majowych. Święta majowe poprzedzały czyny społeczne na rzecz miasta, np. plantowaliśmy teren zalewu, a potem jak w piosence „… przyszedł walec i wyrównał”.
W przeddzień święta odbywały się uroczyste akademie w Biłgorajskim Domu Kultury. Po okolicznościowych przemówieniach, odznaczeniach przodowników pracy była część artystyczna. Pierwsze popisy to występ chóru pana Czesława Fornala, organisty miejscowego kościoła pw. WNMP (i nikomu to nie przeszkadzało). Pierwszym biłgorajskim solistą był pan Jan Pryszcz, który nie wytrzymywał presji tłumu widzów i zżerała go trema podczas występu. Oczywiście były też popisy młodzieży: chóru, zespołu tanecznego, a później tzw. montaże o treści patriotycznej.
Miasto udekorowane było sztandarami, hasłami, transparentami – duże zużycie białego i czerwonego płótna. Krawężniki pomalowane wapnem. Bardzo czyste ulice!
Sam pochód w latach 70. to transparentna lojalność wobec władzy, wykazanie swoich możliwości, potęgi firmy. Słynne były demonstracje ludzi i sprzętu PZDL (pamiętne zakłady dyrektora Stepanowa, o którym niedawno pisałem).
Szkoły prezentowały swoich przodowników nauki, sportowców, uczestników olimpiad itp. Maturzyści w maju, miesiącu matur, zakładali wyszyte przez młodsze koleżanki czapki. Pamiętam, że mój rocznik maturalny – 59 – miał wyhaftowane hasło: „Finis koronat opus” (koniec wieńczy dzieło). Piękna prawda.
Za pocztem sztandarowym szło grono pedagogiczne i młodzież z transparentami i szturmówki, które po pochodzie bywały porzucane w różnych miejscach, szczególnie w końcowym etapie marszu, czyli przy ul. H. Sawickiej (obecnie Wira Bartoszewskiego) i ul. Szpitalnej (obecnie dra Pojaska).
Z trybuny wznoszono okrzyki „Niech żyje!…”, a tłum odpowiadał trzykrotnie, nie zawsze wiedząc o kogo chodzi.
Kazimierz Szubiak
Święto Pracy w Biłgoraju. Pamiętacie jeszcze pochody? (foto)
Opublikowano:
Autor:
![Święto Pracy w Biłgoraju. Pamiętacie jeszcze pochody? (foto) - Zdjęcie główne](https://storage.googleapis.com/wydawnictwowspolnota-pbem/gazetabilgorajska/import/wp-contents/2023/05/a1-1.jpg)
reklama
Przeczytaj również:
Wiadomości Biłgorajskie
reklama
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
Komentarze (0)