reklama
reklama

Uczeń "leśnika" wygłasza teraz ... katechezy

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Uczeń "leśnika" wygłasza teraz ... katechezy - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Biłgorajskie
reklama

W ostatnich dniach prowadził Ojciec katechezy w Technikum Leśnym w Biłgoraju. I zdaje się, że nieprzypadkowo w tej szkole. Jestem absolwentem Technikum Leśnego w Biłgoraju. W 2013 roku zakończyłem swoją edukację w tej szkole i przez następnych 10 lat w moim życiu zmieniło się bardzo dużo. Wstąpiłem do Zakonu Karmelitów Bosych, złożyłem śluby wieczyste, przyjąłem święcenia kapłańskie i, mimo że już dekada mija od ukończenia przeze mnie technikum, to do dziś dnia czuję sentyment do tej szkoły, do tych murów, tych osób, które poznałem. Po zakończeniu formacji zakonnej i kapłańskiej w czerwcu 2022 roku jako neoprezbiter (nowo wyświęcony kapłan) pojechałem pracować na Ukrainę. Przed Bożym Narodzeniem ubiegłego roku, Technikum Leśne zorganizowało zbiórkę różnych darów, produktów, potrzebnych rzeczy i pomogło nam zakonnikom pracującym na Ukrainie, a konkretnie w Berdyczowie. Było to dla mnie zachętą, by przyjechać, aby podziękować uczniom, pracownikom, nauczycielom, dyrekcji i jednocześnie poprowadzić katechezy, na których mógłbym opowiedzieć o swoim życiu, powołaniu, zakonie, a także o obecnej sytuacji na Ukrainie. Jak po wielu latach Ojciec ocenia swoją byłą szkołę w Biłgoraju? Dużo się zmieniło? Powiem tak, ta szkoła jest dla mnie bardzo ważna. Tutaj wchodziłem w dorosłe życie i tutaj odkryłem swoje powołanie. Często, jak myślę o moim powołaniu, przed oczy przychodzi mi pewne majowe popołudnie. Miałem wtedy 17 lat i byłem uczniem Technikum Leśnego w Biłgoraju. Mieszkając w internacie, jednego popołudnia wybrałem się na spacer i mijając pobliski kościół pw. Chrystusa Króla, spotkałem przed nim moją katechetkę ze szkoły – panią Anię Zań, która, pytając mnie, dokąd idę, zaprosiła równocześnie na nabożeństwo majowe, które miało się odbyć za pół godziny. I pamiętam, że wtedy z własnej, nieprzymuszonej woli poszedłem na to nabożeństwo i można powiedzieć, że łaska Boża "chwyciła" mnie. Bardzo mi się spodobało, zostałem później na mszę świętą i tak zacząłem chodzić przez resztę maja na majówki, na msze i do spowiedzi, tym bardziej że kościół od internatu znajdował się bardzo blisko. Szkoła leśna, która mnie do tej pory fascynowała, jakoś straciła na znaczeniu. To, co było na pierwszym miejscu, spadło niżej i ustąpiło Panu Bogu. Oczywiście pasja związana z lasem została. Przyjeżdżając po wielu latach do tej szkoły, czuję wielką wdzięczność za to wszystko, co tutaj otrzymałem od życzliwych ludzi, a przede wszystkim od Pana Boga, który, można powiedzieć, do dziś dnia przechadza się po korytarzach tej szkoły w sercach wierzących uczniów, nauczycieli i pracowników, co mi osobiście - jako osobie poświęconej Bogu – sprawia wielką radość. (...) Cała rozmowa z byłym uczniem biłgorajskiego "Leśnika" w najnowszym papierowym wydaniu Nowej Gazety Biłgorajskiej. Od wtorku w kioskach, sklepach i punktach kolportażu w całym powiecie biłgorajskim. Zachęcamy do lektury!  

reklama
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

TestBilgorajopis Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama