W "biłgorajskim Internecie" zawrzało. Dziś na jednym ze spottetów w mediach społecznościowych mieszkaniec Biłgoraja poruszył dość drażliwy, ale jakże aktualny temat:
"Mam pytanie do biłgorajskich nauczycieli. Nie wstyd Wam? Bez przerwy pojawiają się posty dotyczące korepetycji. Matematyka, języki, chemia..., prośby o przygotowanie do egzaminów, matur. Przykry obraz polskiej szkoły, którą tworzą "nauczyciele".Sprawdziliśmy, i rzeczywiście, rynek korepetycji kwitnie. Przez ostatnie 2 tygodnie tylko na jednej ze stron pojawiło się 9 ogłoszeń od osób szukających korepetytorów i pomocy w odrabianiu lekcji i 6 ogłoszeń od nauczycieli oferujących korepetycje. Zdecydowana większość ogłoszeń dotyczy... poziomu szkoły podstawowej, chociaż i uczniowie szkół średnich są grupą docelową. W komentarzach pod postem natychmiast zawrzało. Jedni za zaistniały stan rzeczy winią system, inni nauczycieli, jeszcze inni modę na korepetycję, którą wdrażają sami uczniowie i ich rodzice. To tylko niektóre komentarze mieszkańców Biłgoraja, jakie pojawiły się pod postem w mediach społecznościowych:
"Już od klasy 6szkoły podstawowej nie liczy się nauczanie dzieci by umiały i rozumiały tylko pamięć i oby egzaminy poszły ....przykra sprawa ale nic na to nie poradzimy mając taki rząd..."Dyskusja pod postem jest naprawdę gorąca:
-"Kiedyś było inaczej niż teraz. Były zasady dodatkowe zajęcia i nauczyciel był szanowany a teraz jest na odwrót. Nie wspomnę że uczeń ma większe prawa i ma prawo odzywać się w chamski sposób do nauczyciela i nauczyciel nic nie może. Pasowałoby powrócić do starych zasad wtedy i młodzież byłaby inna. -Ma Pan na myśli bicie linijką po rękach? To też chce Pan przywrócić? Bo mówiąc o przywracaniu zasad może Pan mówi o wszystkich, trzeba uważać czego się chce i o czym mówi publicznie. Bo pseudo władza może to zrobić." "-Nie to mam na myśli ale czasami pomagało. Młodzież jest różna i nauczyciele również.(...)" -Swojego czasu dostałem linijką i jakoś od tego nie umarłem, wręcz przeciwnie przyłożyłem się do nauki a w domu nic nie mówiłem bo bałem dostać,drugi raz mały wpier*** jeszcze nikomu nie zaszkodził"Jedna z mieszkanek wytyka niedoskonałości systemu i brak przygotowania w szkole do późniejszego funkcjonowania w społeczeństwie. -Gdzie w tym wszystkim jest czas na zwykle dzieciństwo? - pyta
"Ja może pozwolę sobie odwrócić pytanie. Zastanawia mnie po co dzieci i młodzież tyle czasu spędza w szkole ,gdzie po zajęciach też muszą spędzać czas na odrabianie lekcji,naukę do testów, wykonywanie projektów itp. Gdy ten czas w szkole powinien być do tego wykorzystany.Wiele dzieci po szkole ma też swoje zajęcia pozaszkolne,typu korepetycje właśnie i zajęcia rozrywkowe jak treningi z różnych sportów. Gdzie w tym wszystkim jest czas na zwykle dzieciństwo? Spędzanie czasu z rodziną, zwykła zabawę pod domem z rówieśnikami? Nie wspomnę już o programie,gdzie 80%-90% wiedzy nieprzydatnej w realnym życiu po zdobyciu wykształcenia. Nie uczą się ekonomii, nie uczą się wielu rzeczy ,które autentycznie się przydają.Np.nauka asertywności, podstawy psychologii, która pomaga w tych trudnych czasach jak sobie radzić ze stresem i przemocą werbalna i fizyczną ze strony innych rówieśników."W dyskusji pojawiają się głosy broniące nauczycieli.
"Nauczyciele nie są twórcami patologicznego systemu szkolnego. Za to odpowiadają politycy. Wszystkim niezadowolonym ze szkoły proponuję skorzystanie z kampanii wyborczej i zadawanie wszystkim kandydatom pytania - dlaczego polski system edukacji nie jest zgodny z podstawami psychologii, pedagogiki i dydaktyki. Oczywiście nie liczyłbym na sensowną odpowiedź. Ten problem wyjaśnia nam dlaczego z polską szkołą jest źle."
Jesteśmy ciekawi jakie jest Wasze zdanie na ten temat. Czwartoklasiści rzeczywiście potrzebują korepetycji? Foto: pixabay.com"-A co nauczyciel nie może sobie dorobić?""-Najwyraźniej nie. Bo nauczyciel nie pracuje, nauczyciel "ma misję". I w ogóle powinien pracować za darmo w zamian za uśmiech współczesnych bombelków."
Komentarze (0)