Trochę jednak egzotyczny i szalony pomysł. Szkoła windsurfingu w Biszczy? Tak to właśnie wygląda. Pewnie kojarzy się to wszystkim wyłącznie z morzem, ale nie do końca tak jest. Pomysł zrodził się wspólnie z kolegami, z którymi pracujemy. Na studiach wiele lat temu, gdzieś tam na obozie letnim liznęliśmy trochę tego windsurfingu. Spodobało nam się i potem jako instruktor przez pięć lat pracowałem na Zatoce Puckiej. Stwierdziłem, że spróbujemy przenieść ten egzotyczny sport do powiatu biłgorajskiego. Udało się, a że wtedy powstawał ten zbiornik Biszcza-Żary, to wybraliśmy to miejsce. Tylko windsurfing kojarzy się przecież z morzem, z wiatrem i z falami. Z falami i z morzem to raczej może kojarzyć się surfing. Bo tam, jeżeli mamy fale, to nie potrzebujemy wcale wiatru. A w Biszczy z kolei, nie mamy może fal, ale wykorzystujemy żagiel i wiatr - to wystarczy do windsurfingu. Ten sport jest połączeniem surfingu z wiatrem, a napędza nas żagiel. Jest zainteresowanie tym sportem w Biszczy? Przyjeżdża do nas sporo ludzi m.in. z Podkarpacia. Z okolic Leżajska, czy z Rzeszowa, ale oczywiście jest też wielu chętnych z powiatu biłgorajskiego. (...) Cała rozmowa tylko w papierowym wydaniu "Nowej Gazety Biłgorajskiej". Od wtorku w kioskach, sklepach i punktach kolportażu w całym powiecie biłgorajskim. Zachęcamy do lektury.
W Biszczy jak nad morzem
Opublikowano: Aktualizacja:
Autor:

reklama
Przeczytaj również:
Wiadomości Biłgorajskie
reklama
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
Komentarze (0)