reklama
reklama

W Biszczy zakręcili kurek. Skończyły się pieniądze

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

W Biszczy zakręcili kurek. Skończyły się pieniądze - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Biłgorajskie
reklama

Napisała do nas mieszkanka Biszczy z prośbą o interwencję:
-Chciałabym zgłosić sytuację jaka ma miejsce w osiedlu na Biszczy. Chodzi o ogrzewanie. Od jesieni jest tragedia. Mieszkania są niedogrzane. Proszę o pilną interwencję i rozmowę z panią prezes. Bo jest tragedia - pisze czytelniczka, która chce pozostać anonimowa.
-Fundusz remontowy został przeznaczony na ogrzewanie, czynsz podniesiony.. i co z tego? - dodaje.

Czytelnicy proszą o interwencję

 
Czytelniczka wyjaśnia, że sytuacja dotyczy 5 bloków należących do wspólnoty mieszkaniowej ISKRA w Biszczy:
-W zimie kaloryfery letnie i wyłączane.  W jesieni lodówka. Obecnie w tym okresie przejściowym również. Od ponad tygodnia pomimo niskich temperatur na zewnątrz i w budynkach ogrzewanie wyłączone - opisuje dalej mieszkanka osiedla w Biszczy.
Kilka dni temu otrzymaliśmy kolejną prośbę o interwencję, tym razem od mężczyzny mieszkającego na osiedlu w Biszczy:
-Chciałbym zgłosić interwencję. Chodzi o osiedle Biszcza. Nie ma ogrzewania ponad miesiąc,
mieszkania są niedogrzane, a my płacimy czynsz - napisał do nas mieszkaniec bloku.
Sprawdziliśmy więc co dzieje się na osiedlu w Biszczy.
 
Krystyna Chodkiewicz,  prezes Spółdzielni Mieszkaniowej ISKRA w Biszczy potwierdza, że sezon grzewczy w tym roku zakończył się już 15 kwietnia z powodu braku pieniędzy na opał.
  -Po prostu nie było pieniędzy - mówi wprost Krystyna Chodkiewicz.   Prezes zapewnia jednak, że w blokach nie było zimno:   -Było jak zawsze. Akurat na tyle nam wystarczyło opału. (...) To nie jest moja decyzja, to jest decyzja rady. 15 kwietnia przestane było palić - mówi Chodkiewicz.  

Inwestycja goniła inwestycję, a teraz długi

    W odniesieniu do pytań o pieniądze z funduszu remontowego czy czynszów, prezes przyznaje, że spółdzielnia jeszcze jakiś czas temu prosperowała dobrze, ale od momentu wybuchu wojny w Ukrainie i dramatycznego wzrostu cen, boryka się problemami finansowymi i  ma zaciągnięte kredyty:       -Inwestycja goniła inwestycję. Zrobiliśmy bardzo dużo i osiedle wygląda wspaniale. Ale niestety na to, że wybuchła wojna w Ukrainie i że tak się to wszystko potoczyło, my żadnego wpływu nie mamy. Co ja mogę zrobić? - zauważa Chodkiewicz  

Wzrost cen i awaria nie pomogły

  Krystyna Chodkiewicz wyjaśnia nam, że na  wzrost cen węgla o ponad 300 procent nałożyła się  awaria naczynia zbiorczego w kotłowni węglowej. Z tego powodu spółdzielnia zdecydowała się na zmianę paliwa:       -W 2021 roku  kupowaliśmy węgiel i miał z prywatnego składu koło Lublina w granicach 1 tys. zł za tonę. A teraz składy prywatne nie sprzedawały węgla zagranicznego, a średnia cena oscylowała w granicy 3700 zł za tonę. My spłacaliśmy kredyt  30 tys zł za remont budynków gospodarczych. Wymienialiśmy 14 dachów, bo były pokryte eternitem i w tym czasie cena blachy wzrosła o 100 %.  A w między czasie okazało się, że  naczynie przy kotłowni węglowej jest do remontu, a jego naprawa miałaby kosztować  około 20 tys. zł. Postanowiliśmy więc uruchomić kotłownię olejową,  która była używana 16 lat temu,  jak jeszcze ten olej opałowy był inny. I po 16 latach musieliśmy zrobić rozruch tej kotłowni, bo nie było innego wyjścia - wyjaśnia nam prezes Spółdzielni.  

Gdzie te pieniądze?

  W poruszanej przez mieszkańców kwestii pieniędzy prezes wymienia wydatki na opał, wynagrodzenie, prąd, wod, ścieki, składki ZUS, podatek.   Zauważa również, że  nie wszyscy mieszkańcy  płacą na czas. Zdaniem Chodkiewicz dodatkowy problem dla spółdzielni stanowią dodatki węglowe, które otrzymali mieszkańcy, a które wcale nie trafiły na konto spółdzielni.     Prezes przyznaje, że we wcześniejszych latach sezon grzewczy trwał  do maja, a ona sama  od początki swojej kadencji czyli od 1995 roku nie otrzymywała skarg  i nie borykała się z  takimi trudnościami  jak teraz.   - Wszystko to spowodowane jest tym, że na rynku ceny  szaleją  i nie byliśmy w stanie temu podołać. Do końca sezonu, czyli do 15 kwietnia udało nam się dociągnąć.  I tak mamy na koncie zaległości za opał. W tym roku ciężko jest nie tylko u nas, wszędzie jest ciężko - dodaje Chodkiewicz   Osiedle w Biszczy  

reklama
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

TestBilgorajopis Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama