reklama
reklama

Wielkie zamieszanie na sali sądowej w Biłgoraju

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Wielkie zamieszanie na sali sądowej w Biłgoraju - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Biłgorajskie
reklama

Dziś odbyła się kolejna rozprawa w sprawie Dawida A. oskarżonego o oszustwa w związku z pozostawionymi na terenie miasta i gminy Biłgoraj tekstyliami. O sprawie pisaliśmy między innymi tutaj: https://gazetabilgoraj.pl/mial-byc-ciuchland-jest-smrod-szczury-i-proces/   Na październikowej rozprawie nie udało przesłuchać się świadków z powodu ich nieobecności: https://gazetabilgoraj.pl/rozprawa-trwala-5-minut-syf-dalej-lezy-zdjecia/   Dziś, po niemałym zamieszaniu na sali sądowej, zeznania złożył jeden świadek.   W sumie w tej  sprawie jeszcze we wrześniu wezwano 6 świadków. Na wrześniowej rozprawie zjawiło się troje, którzy  złożyli swoje zeznania(między innymi była dziewczyna Dawida A. i były pracownik urzędu miasta). Na kolejnej październikowej rozprawie już po raz drugi nie stawił się żaden z pozostałej trójki  świadków. Sąd ukarał ich grzywną wysokości 300 zł i nakazał ponowne wezwanie na dzisiejszą rozprawę.  W międzyczasie prawdopodobnie  doszło do pomyłki, gdyż na dzisiejszą rozprawę wezwany został świadek, były urzędnik miasta, który  zeznawał już we wrześniu (on też omyłkowo został ukarany grzywną, którą później sąd uchylił). Na rozprawie zjawił się również wezwany w charakterze świadka Piotr P., który też twierdził, że składał już zeznania. W całym zamieszaniu sąd dał wiarę świadkom i wszyscy opuścili salę rozpraw. Po kilku minutach okazało się, że Piotr P. nie składał jednak zeznań w tej sprawie (a w sprawie dotyczącej wykroczenia, gdzie oskarżonym również był Dawid A.). Po kilkunastu minutach udało się zwołać wszystkich z powrotem na salę rozpraw. Piotr P. potwierdził swoje zeznania z grudnia ubiegłego roku. Świadek zeznawał wtedy, że pod koniec 2019 roku znajomy zapytał Piotra P. czy jego znajomy mógłby przechować na 1-2 dnie big bagi na jego placu w Biłgoraju: -Zgodziłem się nieodpłatnie. Pokazałem mu gdzie to położyć i pojechałem do domu. (...) Po jakimś czasie coś mnie tknęło, wróciłem tam i kazałem mu to zabierać. Gdy zaczęli się stawiać, zagroziłem, że wezwę policję - mówił Piotr P. (.....)   Więcej o sprawie i procesie Dawida . przeczytacie w najbliższy wtorek tylko u nas w papierowym wydaniu "Nowej Gazety Biłgorajskiej".

reklama
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

TestBilgorajopis Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama