-W niedziele 28.05 zostało znalezione w Aleksandrowie młode pisklę bociana, które jak powszechnie wiadomo są pod ochroną. Pisklę znajdowało się po drugiej stronie drogi, czyli prawdopodobnie po upadku zostało przeniesione przez jakieś zwierze o czym świadczyły rany na łebku. Od razu było widać ze pisklę jest potłuczone po upadku z gniazda i wymaga leczenia. Po skontaktowaniu się z lecznicą - „Stowarzyszenia szansa dla bociana", dostałyśmy informację, że w obowiązku gminy jest przewiezienia zwierzęcia do lecznicy - informuje mieszkanka Aleksandrowa. I pisklę rzeczywiście zostało rankiem dostarczone do Urzędy Gminy w Aleksandrowie: - Pracownicy gminy po kontakcie telefonicznym ze "Stowarzyszeniem szansa dla bociana" powiedzieli, że dostarczą pisklę do lecznicy. Po kilku godzinach okazało się, że wójt gminy bez żadnej konsultacji ze stowarzyszeniem, zlecił włożenia pisklęcia do gniazda. Wójt sam zdecydował o losie pisklęcia i uznał za „śmieszne przetransportowanie chronionego zwierzęcia 100 km do ośrodka”. Krótko po włożeniu pisklecia do gniazda zostało ono ponownie wyrzucone przez bocianicę, co było do przewidzenia. Jakbyśmy wiedziały, że wójt gminy tak zrobi, to na własny koszt zawiozłybyśmy bociana. Niestety nikt nas nie poinformował o tym że jednak nie zawiozą pisklę - przekazała Nowej Gazecie Biłgorajskiej czytelniczka.
Wójt o ptakach wie więcej? Oburzona mieszkanka pokazuje (foto)
Opublikowano:
Autor:
reklama
Przeczytaj również:
Wiadomości Biłgorajskie
reklama
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ
reklama
Komentarze (0)