reklama
reklama

Z gminy Księżpol do Szansy na sukces: Mało kto wiedział o moim udziale w programie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Z gminy Księżpol do Szansy na sukces: Mało kto wiedział o moim udziale w programie - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Biłgorajskie
reklama

Długo pani trzymała w tajemnicy swój występ w „Szansie na sukces”. Znajomi zaskoczeni? Tak, tak, są zaskoczeni. Wcześniej mało kto wiedział o moim udziale w programie. Dlatego od kilku godzin dostaję mnóstwo telefonów i wiadomości z gratulacjami. Cieszę się bardzo. Oczywiście wiedzą, że zajmuję się muzyką i to już od najmłodszych lat. Jako dziecko jeździłam na konkursy i te konkursy nawet wygrywałam. Ale do tej pory nie miałam jeszcze okazji sprawdzić się w tych ogólnopolskich stacjach telewizyjnych. Co się nagle zmieniło, że zgłosiła się pani do „Szansy na sukces”? Przede wszystkim ja marzyłam o tym od dziecka. A marzenia trzeba przecież spełniać. Koleżanka z branży podesłała mi wiadomość, że jest casting i zaczęła przekonywać: Agnieszka startuj. Ja już realizuję się zawodowo muzycznie, więc lubię to co robię. Uwielbiam śpiewać i jeszcze doszło to marzenie z dzieciństwo, więc pomyślałam sobie: a dlaczego nie? I jestem. O występie Agnieszki przeczytaj także tu: Nasza dziewczyna w "Szansie na sukces" W niedzielę odcinek z piosenkami zespołu Piersi. Przypadek, czy pani tak lubi ich piosenki? Raczej przypadek. Zadzwonili do mnie z TVP i powiedzieli, że jestem zaproszono do odcinka, z udziałem zespołu Piersi. To nie był mój wybór, nie miałam na to nawet wpływu. Natomiast, nie jest to też zły wybór dla mnie. To są piosenki, które obiły mi się o uszy w dzieciństwie, kojarzyłam je, a niektóre dobrze znałam. Wydaje mi się, że na dobre mi to wyszło. Jak wyglądały same przygotowania do produkcji? Przyjeżdżamy do studia, mamy wielogodzinne próby. Jest makijaż, mamy fryzury i zaczynamy. To jest naprawdę intensywny dzień i pełen wrażeń. Człowiek spotyka bardzo dużo nowości, samo wejście do tego dużego studia telewizyjnego jest niespotykanym uczuciem i przeżyciem. Natomiast naprawdę warto! Warto dla samego siebie to zrobić i się sprawdzić. Po prostu polecam. Jakiej muzyki pani prywatnie słucha? To znaczy nawet teraz. Czyja płyta jest najbliżej i pod ręką? Ja słucham muzyki każdej! Nie ma tak, że aktualnie teraz, któraś z nich jest lepsza niż inne. Wszystko zależy od nastroju. Począwszy od klasyki, zresztą akurat ostatnio słucham Mozarta, a z tego względu, że jestem w ciąży, to dzidziuś reaguje na muzykę klasyczną. Właśnie pobudzam go takimi bodźcami, natomiast nie stronię też od rocka, czy muzyki popularnej. Ważna sprawa. Skąd pani jest, bo zaraz zacznie się dyskusja i spory. Właśnie. Rok temu przeprowadziłam się do miejscowości Rogale w gminie Księżpol. Czyli jestem mieszkanką powiatu biłgorajskiego. A do tej pory mieszkałam w okolicach Janowa Lubelskiego, w Zofiance Górnej. Byłam janowianką, a teraz jestem biłgorajanką. A dokładnie chyba rogalanką (śmiech). Mieszkam teraz na Rogalach i jestem dziewczyną z Rogali w gminie Księżpol. Ten występ w „Szansie na sukces” to dopiero początek? Będzie udział w innych talent show? Sądzę, że po doświadczeniach jakie uzyskałem, już nie boję się wyzwań! Jestem gotowa. Zobaczymy, co przyniesie los. Jestem też pedagogiem, bo pracuję z dziećmi i chciałabym im pokazywać, że  można spełniać swoje marzenia. Niezależenie od wieku. Jak się czegoś chce, to można wszystko osiągnąć. Pedagogiem? Pani ma całą listę tych zajęć! Na co dzień w GOK w Księżpolu jako instruktor muzyczny. Do tego dyrygentka chóru, absolwentka aż trzech uczelni! (UMCS, KUL, UP). Jak się coś kocha to się to po prostu robi. Dla mnie sposobem na życie jest muzyka, ale jest też pasją. Po kilku latach szukania swojej drogi, udało mi się to wszystko pogodzić. A byłem już inżynierem, skończyłam prawo, jestem też architektem krajobrazu. Ważne, że udaje mi się to wszystko godzić z muzyką. Czasami jest ciężko, czasami kosztem życia prywatnego, ale skoro jest to moja pasja, to dodaje mi sił. I jest pani też … strażakiem. To znaczy druhną w OSP w Rogalach. Tak i kiedy mieliśmy wyjeżdżać z mężem na nagrania do Warszawy, to zawyła właśnie syrena. Do Warszawy kawał drogi, jesteśmy tam umówieni, czasu jest mało, i co zrobić? Spojrzeliśmy na siebie z mężem, bo też jest strażakiem w OSP i oczywiście pojechaliśmy. Okazało się, że to był wypadek. Wyjście było tylko jedno. Przede wszystkim ważniejsze jest, żeby pomóc innym ludziom, a spełnienie swoich marzeń jest na drugim miejscu. Ale udało się zakończyć akcję i udało się dojechać do Warszawy. W niedzielę o godzinie 15:15, na ulicach w powiecie biłgorajskim będą pustki? Bo w gminie Księżpol pewnie tak. (śmiech). Na to liczę, mam nadzieję, że mój występ się spodoba. Sporo ludzi mnie pyta i wiem, że mają zamiar oglądać. Zobaczymy jak się to potoczy. Liczę, że znajomi i mieszkańcy, będą zadowoleni.      

reklama
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

TestBilgorajopis Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama