reklama
reklama

Za dwa zjedzone liście kapusty bili go, aż przestał się ruszać

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Za dwa zjedzone liście kapusty bili go, aż przestał się ruszać - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Biłgorajskie
reklama

We wrześniu 1939 r. w Biłgoraju naprzemiennie pojawiali się Niemcy i Sowieci. Jak tylko przeszedł front, w naszym  domu zjawił się oficer niemiecki, który zapytał mego ojca:  "Gospodarzu, czy pamiętacie, jak to od czasu do czasu zjawiał się zarośnięty dziad z takim dużym kosturem?". A dziadów przed wojną było dużo. Rodzic mówi, że przypomina sobie takiego. "A więc, gospodarzu, co było w tym kiju?" - pyta. "Skąd mogę wiedzieć?" - odpowiada ojciec. Ten mówi, że dziad to był szpieg, który sporządzał plany naszych terenów. "Skąd mogłem wiedzieć?" - odpowiada ojciec. I na tym się sprawa zakończyła. Później okazało się, że na planach sporządzonych przez szpiegów niemieckich przez długie lata bazowała polska kartografia. Bombardowanie Biłgoraja było odwetem za przejętą radiostację Starsi opowiadali, że przed kolejnym nadejściem frontu na Kępach, czyli na łąkach koło Biłgoraja, zrzucono z samolotu Niemkę z radiostacją. Była to prawdopodobnie córka nadleśniczego. Radiostacja w czasie nadawania meldunków została nakryta przez Wojsko Polskie. Ale gdy to się stało, poinformowano naszych żołnierzy, że jeśli radiostacja zamilknie, to Biłgoraj zostanie zbombardowany. I tak się właśnie stało: spłonął nawet kościół i wiele innych budynków. Była to pożoga Biłgoraja. Dużo ludzi zginęło w czasie tych bombardowań. W drodze na Łazory poznałem wojenne historie Po wybuchu wojny nastały ciężkie czasy. Rolników obciążono kontyngentami oraz szarwarkiem. Musieli wykonywać za darmo różne prace, między innymi wywóz drzewa z lasów na potrzeby okupantów. Do wywozu zmuszali faszyści. To oni w czasie takich prac zastrzelili na naszych oczach naszego przyjaciela psa. Po śmierci odcięli mu nos i zabrali ze sobą.  Kontyngenty były ustanowione prawnie, rolnik nic nie miał do powiedzenia. Musiał oddawać mleko od posiadanych krów, zboże, ziemniaki, mięso. Za nie wykonywanie tych obowiązków  groziło wysłanie do obozu. To się wydarzyło, gdy Niemiec z karabinem poszedł za potrzebą (...)

Więcej tylko w papierowym wydaniu Nowej Gazety Biłgorajskiej. Już od wtorku w kioskach, sklepach i punktach kolportażu w powiecie biłgorajskim.

 

reklama
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

TestBilgorajopis Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama