Zespół z Biłgoraja prosi o wsparcie: Dziewięć utworów to było około trzech lat roboty

Co powinniśmy wiedzieć o zespole Head Vision? Przede wszystkim to, że spotkało się kilku pasjonatów muzyki. Ludzi, którzy wcześniej już grali w innych zespołach. W większości jesteśmy z Biłgoraja. To był początek 2016 roku, ja wtedy na swoim kompie zarejestrowałem  dwa instrumentalne numery i puściłem chłopakom. I właściwie od 2017 roku gramy. Jaką muzykę gracie?  My to nazwaliśmy "vision rock".  Po prostu gatunek muzyki, który sami sobie wymyśliliśmy. Nagraliście dziewięć nowych utworów. Szykuje się druga płyta. Tak. Osiem utworów jest autorskich i jest jeden cover. Czyj? Niech to na razie będzie niespodzianka. Znanego, starego polskiego zespołu, tylko w naszym wykonaniu i w naszej aranżacji. Ale jest dziewięć numerów. Teraz tylko – drobnostka – trzeba to jeszcze jakoś wydać i wypuścić na rynek. Dokładnie. Rozpoczęliśmy zrzutkę, ale to ma też być taka forma promocji zespołu Head Vision. Jak słusznie zauważyłeś, trochę nas ostatnio nie było słychać i teraz czas to nadrabiać i zabrać się za robotę. Ale to też nie jest tak, że leżeliśmy bezczynnie, bo tych dziewięć utworów nie powstało w kilka tygodni, tylko to było około trzech lat roboty! Do poprzedniej płytki robiliśmy też sami teledyski. Nie było z nami żadnej ekipy, która wzięła kasę i zrobiła to za nas. W zasadzie to ja robiłem te teledyski, bo trochę potrafię. Jak wygląda ten nasz lokalny rynek muzyczny w powiecie biłgorajskim? Moim zdaniem ten rynek prężnie działa. Jest naprawdę dużo zespołów. Słychać o nich na dożynkach i gminnych festynach. Ale to głównie disco-polo. (...) Długa rozmowa o zespole, jego planach, ale też scenie muzycznej w powiecie biłgorajskim, w najnowszym papierowym wydaniu Nowej Gazety Biłgorajskiej. Jak wesprzeć muzyków z Biłgoraja? Podajemy link do zrzutki: Head Vision