Nazwę biłgorajsko-tarnogrodzki wprowadziła po raz pierwszy do literatury przedmiotu Barbara Kaznowska na określenie tak naprawdę dwóch ubiorów, które łączył głównie obszar występowania.
Pierwszy człon tego określenia dotyczy odzieży noszonej przez ludność wiejską we wsiach leżących wokół Biłgoraja i Tarnogrodu. Drugi – ubioru głównie mieszczek z tych miast, jako że tamtejsi mężczyźni przestali używać tradycyjnej odzieży powszechnie już w drugiej połowie XIX wieku. Fundamentalny i wielki wpływ na różnorodność tych ubiorów miał fakt, że mieszkańcy miast, szczególnie Biłgoraja, trudnili się dochodowym rzemiosłem – sitarstwem. Byli więc, w porównaniu z mieszkańcami wsi bardzo zamożni, co miało wielki wpływ na używaną przez nich odzież.
Ubiór regionu biłgorajskiego został “odkryty” przez badaczy dosyć późno. Pierwsza i jak dotychczas największa publikacja, poświęcona tylko jemu, została wydana w 1958 roku w ramach Atlasów Polskich Strojów Ludowych, a jej autorką jest Barbara Kaznowska.
Strój męski
Spodnie były potocznie zwane wściekłymi portkami, na co wpływ miała duża ilość zanieczyszczeń znajdujących się w materiale - lnianym płótnie.Zszywane były z dwóch kawałów płótna w kształcie trójkątów, z których powstawały nogawki. Kołnierz koszuli, zwany oszewką, był ściągany czerwoną kokardką. Rękawy koszuli były marszczone; koszula nie posiadała ozdób. Do tego parcianka - czyli ubiór wierzchni i reprezentacyjna sukmana, w kolorze brązowym. Na głowie gamerka, czyli charakterystyczna i noszoną do sukmany czapka. Miała kwadratowe denko, nie posiadała daszka. Denko było opasane sznurkiem, który w jego rogach tworzył pompony.Strój kobiecy
Koszula kobieca od męskiej różniła się węższymi i krótszymi rękawami, oraz haftem znajdującym się w przedniej części kołnierza oraz na ramionach. Krój spódnicy był niezwykle prosty. Była szyta z dwóch płatów płótna, które łączono i marszczono w pasie. W zimie stosowane były spódnice zwane potocznie burkami - jako element stroju kobiecego były używane najdłużej, bo aż do czasów międzywojennych. Charakterystycznym nakryciem głowy była chamelka, czyli obciagnięty siatkowym czepkiem krążek z łubu lub tektury. Na chamełkę kobieta zarzucała nadkrywkę, czyli opadający na ramiona płat płótna dł. 2 m zdobiony na brzegach haftem. info: Muzeum Zamojskie. foto: M.Wojdareklama
Komentarze (0)